Wędrówki piesze zyskują coraz większe grono fanów nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Są dostępne, korzystne dla zdrowia i dają ogromną satysfakcję. Rajdy TrekTours pokazują, że trekking to coś więcej, niż tylko ruch – to okazja do poznawania ludzi, oderwania się od ekranów, powrotu do prostych przyjemności i odkrywania nieoczywistych miejsc.
Ulubiony sprzęt sportowy bywa strasznie irytujący, gdy musimy go spakować do transportu w samolocie albo do kompaktowego auta. Najwięcej emocji pojawia się podczas rozkręcania roweru i upychania nart… w których właściwie nie ma co odkręcać. O nowatorskim rozwiązaniu, pozwalającym skrócić nieporęczne deski niemal o połowę, z KUBĄ WESOŁOWSKIM, założycielem marki i producentem nart Split Skis, rozmawia PIOTR GRUSZKOWSKI.
Jako dziecko rysowałam mapy samotnych wysp. Poziomice gęstniały, kolory, jak to na mapie, żółkły i pomarańczowiały. Ideał powinien był być niewielki. Taki, żeby dał się przejść pieszo w kilka dni, zasobny w tropikalne owoce i wodę, w części pustynny, w części zalesiony. Klimat łagodny, zwierzęta niegroźne i małe. Wokół bezkresny ocean. To wszystko zostało w strefie marzeń. Kiedy dorosłam, zaczęły mnie pociągać mniej egzotyczne góry.
Latem 2024 roku Olga w znakomitym czasie – 40 godzin i 56 minut – skompletowała 14 szczytów wchodzących w skład Wielkiej Korony Tatr. Pokonała 72 kilometry terenu i 10 200 metrów podejść. To aktualny rekord przejścia kobiecego, na dodatek solo, bez wsparcia i uzupełniania zapasów w schroniskach. To również epicka przygoda, której cały opis – z topograficznymi szczegółami – wymagał podzielenia relacji na odcinki. Poniżej część druga: od Baranich Rogów po Staroleśny Szczyt. [Redakcja]
Apulia, albo w oryginale Puglia… Czy ktoś poza lokalnymi wspinaczami kojarzy tamtejsze rejony? Powiedzmy sobie szczerze: to miejsce niepopularne do tego stopnia, że trudno o informacje z pierwszej ręki, co, w kontekście łojenia, może nas czekać na południu Włoch.
Wybranie Egiptu na kierunek wyjazdu wspinaczkowego wydaje się oryginalne, a może nawet odkrywcze. Kiedy poinformowałem o tym znajomego, nie tylko nie zdziwił się, ale odpisał: „Byłem tam. Wspinałem się koło świętej Katarzyny. W aptece wykupiliśmy cały zapas spirytusu, bo miałem imieniny”. Uznałem to za rekomendację.
Trekking do bazy pod Everestem to marzenie każdego miłośnika gór, niezależnie od tego, czy jest niedzielnym turystą, czy doświadczonym wyprawowiczem. Już samo postawienie stopy w dolinie lodowca Khumbu, na drodze pod najwyższą górę świata, to doświadczenie nieporównywalne z żadną inną wysokogórską wędrówką. Tutaj czuje się ciężar historii, czy wręcz legendy, która uczyniła to miejsce tak sławnym. I tak obleganym.
Każdy z nas zaczyna wspinaczkę w tym samym punkcie. Niezależenie od tego, czy dziś robimy drogę 5.13, 5.5, V2 czy V10. Łączy nas to, podobnie jak wspólnota górskich doświadczeń i zamiłowanie do określonego stylu życia. W kampanii Born from the Climbing Life Black Diamond oddaje hołd wspinaczkowym korzeniom marki, podkreślając jednocześnie, że bycie wspinaczem/ką nie kończy się wraz z ukończeniem drogi.
W pierwszej części relacji z wyprawy skiturowej do Bośni i Hercegowiny mogliście przeczytać o wejściach na szczyty w okolicach wioski Tušila: Džamiję, Vito, Veliko Brdo i Bjelašnicę. Ostatnie cztery dni wyjazdu także obfitowały w ciekawe cele [Redakcja].