Fascynujący Świat Górskiej Literatury
O miłości do górskich książek, która przerodziła się w pasję i sposób na życie, z ROMANEM KRUKOWSKIM, właścicielem antykwariatu i księgarni Góroteka, rozmawia ANDRZEJ MIREK.
O miłości do górskich książek, która przerodziła się w pasję i sposób na życie, z ROMANEM KRUKOWSKIM, właścicielem antykwariatu i księgarni Góroteka, rozmawia ANDRZEJ MIREK.
O kulisach rekordowego wejścia na wszystkie szczyty Wielkiej Korony Tatr z KACPREM TEKIELIM rozmawiają MONIKA WITKOWSKA i ADAM ROWICKI.
Znaczenie Monte Viso (Mont Viso) dla historii włoskiego alpinizmu sięga 1861 roku, kiedy to Quintino Sella, ówczesny minister finansów w państwie, którego stolicą był jeszcze Turyn, postanowił wspiąć się na szczyt. Zainspirowało go to do założenia CAI (Club Alpino Italiano – Włoski Klub Alpejski). Ten moment okazał się tak znamienny, że również dziś wspaniała, przypominająca K2 piramida Monte Viso jest symbolem CAI i wspinaczki górskiej we Włoszech.
12 października 2013 roku zginął Władysław Cywiński. Spadł zachodnim urwiskiem Tępej w Tatrach Słowackich. Ta smutna wiadomość zelektryzowała Zakopane i środowisko ludzi gór. Jakie życie, taka śmierć, powiedzą ci, którzy go znali. Z drugiej strony żal. Bo tyle śmierci było w tamtym roku: Tomek Kowalski, Maciej Berbeka, Peter Sperka, Artur Hajzer, a potem on.
Wojciech Kurtyka jest znany z jednoznacznego artykułowania poglądów. To, co myśli o himalaiźmie czy wspinaniu można łatwo wyłowić z jego nielicznych publikacji czy jeszcze rzadszych wywiadów. Kiedy zatem w 2014 roku (poniekąd w konsekwencji wydarzeń z 2013 na Broad Peaku) opublikowana została w Gazecie Wyborczej rozmowa Jacka Hugo-Badera z filozofem i etykiem, profesorem Jackiem Hołówką, w której ten ostatni dość szorstko potraktował całe środowisko himalajskie, naturalnym kandydatem na polemiczną potyczkę wydał nam się właśnie Kurtyka. Poniższa publikacja pojawiła się na naszych internetowych łamach w 2015 roku i jest kompilacją wypowiedzi Wojtka Kurtyki będących naturalnymi ripostami dla fragmentów wywodów prof. Hołówki.
Najdawniejsze obrazy, jakie przywołuję w pamięci, to klawisze i moje nogi zwisające ze stołka. Do osiemnastego roku życia ćwiczyłam na fortepianie osiem godzin dziennie. Byłam zwalniana z większości lekcji w liceum, zaszywałam się w pokoju do ćwiczeń. Samotna praca nad trudnymi pasażami była bardzo miłym i wciągającym doświadczeniem, ale powtarzanie utworów, które już opanowałam, odbierałam jako niezwykle stresujące. W bezwzględnym świecie muzyki klasycznej błąd przy wykonaniu utworu jest tożsamy z najgorszym grzechem.
Mimo że nie zdobył żadnego ośmiotysięcznika zimą, trudno o ważniejszą postać w polskim himalaizmie. Był wszak ojcem polskiego himalaizmu zimowego, człowiekiem, który odważył się spojrzeć wyżej. 94 lata temu na świat przyszedł Andrzej Zawada. Lider, strateg, wizjoner.
W połowie lipca 2019 roku, jak grom z jasnego nieba spadła na nas wiadomość, że Maciek Szopa, od lat jedna z najważniejszych osób w redakcji GÓR, zginął w wypadku podczas rekreacyjnego wypadu w Alpy. Do dziś ciężko nam uwierzyć w to, że już nigdy z charakterystycznym uśmiechem nie przekroczy progu redakcji. Że już nigdy nie pojedziemy na wspólny trip, nie zaplanujemy nowego projektu, nie zawalczymy o klientów na targach czy o dobry materiał – na festiwalu. O Maćku niezwykle ciężko pisać w czasie przeszłym. Los zrządził, że muszę.
Przełom października i listopada to co roku okres jesiennych wyjazdów grupy Do Góry Nogami w cieplejsze rejony Europy, by naładować akumulatory przed zbliżającą się zimą. Nie inaczej było i tym razem. Nasz wybór padł na Sycylię, w czym na pewno pomógł fakt, że udało się nam znaleźć tanie loty. I to bezpośrednio z Wrocławia do Palermo. Poza wędrówkami zamierzaliśmy na miejscu kilka dni poświęcić na wspinanie, a jak wiadomo, jego mekką na Sycylii jest rejon San Vito Lo Capo. Tam też znaleźliśmy domek, który pomieścił naszą liczną grupę.
Legenda alpinizmu światowego, kilkadziesiąt wybitnych przejść w górach całego świata, organizator i kierownik przełomowych wypraw w historii himalaizmu. W Wielkiej Brytanii człowiek-instytucja, który w 1996 roku za osiągnięcia na polu alpinizmu i jego popularyzacji otrzymał tytuł szlachecki… Tak, batem się tego wywiadu i gdy usiadłem przed Sir Chrisem Boningtonem w pomieszczeniu dla gości organizatorów Festiwalu Gór w Łodzi, miałem tremę, jak przed poważną drogą, może nawet większą.
Orla Perć to najtrudniejszy szlak Polskich Tatr, wiodący boczną granią Tatr lub w jej pobliżu na odcinku od Przełęczy Zawrat (2159 m n.p.m.) do Przełęczy Krzyżne (2112 m n.p.m.). Przy złych warunkach (mokra skała, śnieg, oblodzenie) – szczególnie trudny. Zawiera fragmenty ubezpieczone łańcuchami, klamrami, drabinkami. Jednostronny na odcinku Zawrat — Kozi Wierch. Z Zawratu szlak wiedzie w stronę Małego Koziego Wierchu, Zmarzłych Czub na Zamarłą Turnię i Kozią Przełęcz (słynna drabinka). Dalej na Kozie Czuby, Wyżnią Kozią Przełęcz i Kozi Wierch (eksponowany odcinek). Za Kozim Wierchem przewija się raz na południową, raz na północną stronę grani, następnie trawersuje Czarne Ściany po stronie zachodniej i wiedzie granią Granatów lub w jej pobliżu (słynny „krok”). Na Granackiej Przełęczy skręca w prawo i prowadzi przez Orlą Basztę, Pościel Jasińskiego, Buczynowe Turnie, Turnię Ptak, Kopę nad Krzyżnem i Krzyżne, ściśle granią lub – częściej — trawersując południowe zbocza masywu (z niewielkimi wyjątkami na przykład w pobliżu Wielkiej Orlej Turniczki, gdzie trawersuje po północnej części grani). Jej przejście zajmuje około 6 godzin, ale uzależnione jest od ruchu na szlaku, warunków i naszej kondycji. Trzeba także doliczyć czas potrzebny na dojście na szlak i powrót. Warto rozważyć podzielenie tego przejścia na dwa etapy.
Kto był twoim wzorem, kto mistrzem, kto inspiracją do przejść dróg i ścian, i wreszcie – kto rywalem we wspinaczce tatrzańskiej?
W niedzielę, 18 kwietnia zmarł Marek Konecki, jeden z najbardziej płodnych rysowników i karykaturzystów, który przez kilka dekad przedstawiał środowisko ludzi gór w krzywym zwierciadle satyry. Był przy tym, można powiedzieć, postacią z innej epoki, dbającą szczególnie mocno o to, by swoimi pracami nikogo nie dotknąć. Trudno o to w sytuacji, gdy charakter rysunków bazuje na konwencji prześmiewczej – wydaje się wręcz niemożliwe w czasach, gdy społeczne zainteresowanie coraz mocniej przyciągają wyłącznie prowokacyjne treści.
O zauroczeniu świętą górą Szerpów, dramatycznej akcji i wyzwaniach związanych z filmowaniem z Dmitrijem Gołowczenką oraz Elizą Kubarską, reżyserką Ściany cieni, rozmawia Izabela Wysocka.
Ararat to wulkan położony w sercu Wyżyny Armeńskiej, na południowym wschodzie Turcji, nieopodal granic z Iranem i Armenią. Jest zarazem najwyższym masywem kraju, dzięki czemu stanowi bardzo atrakcyjny cel i ciekawe wyzwanie, na przykład jako pierwszy w karierze pięciotysięcznik. (Już niebawem na naszym profilu FB spotkanie live z autorem tekstu, Tomkiem Kobielskim – redakcja)
Prezentuję bez wątpienia jedną z najpiękniejszych gór Afryki, na którą prowadzi jeden z najładniejszych trekkingów na tym kontynencie. Trzeci co do wielkości szczyt, leżący na granicy Kongo i Ugandy, to wspaniały pięciotysięcznik z zachowanymi jeszcze – choć nie wiadomo, jak długo, bo znikają w oczach – lodowcami. Ruwenzori jest w zasadzie nazwą całego masywu, a zdobywa się zazwyczaj najwyższy z wierzchołków Góry Stanleya, Margherita Peak (5109 m), bardzo niedoceniany i mało znany. Każdy chce wejść na Kilimandżaro, niektórzy kojarzą też Mount Kenya, ale Ruwenzori wciąż dla wielu pozostaje miejscem tajemniczym. (Już niebawem spotkanie live z autorem tekstu, Tomkiem Kobielskim – redakcja)
Skulony w śpiworze rozcieram zmarnięte stopy. Nie wiem, czy śpię, czy czuwam. Za dużo wrażeń, za dużo stresów w ostatnich dniach. Zdaję sobie sprawę, że to już ostatnie wyjście, na jakie nas stać. Ostatnia szansa, by zmierzyć się tej zimy z K2. Nie udało nam się w sezonie 1987/88 od strony pakistańskiej, gdy wyprawą kierował Andrzej Zawada. Teraz też miał być z nami, ale jego przedwczesna śmierć przekreśliła wspólne plany. Postanowiliśmy kontynuować jego wyzwania – bez Niego, ale dla Niego. Również dlatego znów jesteśmy zimą pod drugim szczytem świata.
Działał na Jurze, w Tatrach i w Alpach. Był autorem pięknych, klasycznych linii, zarówno w skałkach, jak i na Zamarłej Turni. Drogi te w przewodnikach opisane są jako Pilchówki. Ryszard Pilch zmarł 11 listopada 2020 r. Jeszcze na początku tego roku na łamach GÓR opowiedział nam o swoich wspinaczkowych doświadczeniach, inspiracjach i walce z chorobą. Nie przypuszczaliśmy wówczas, że poniższa rozmowa okaże się ostatnią...
Opisane niżej przejście japońskiego zespołu zostało nagrodzone Złotym Czekanem w 2018 roku. W wrześniu tego roku, na Wielkiej Gali odbywającej się w trakcie XXV Festiwalu Górskiego im. Andrzeja Zaawdy w Lądku-Zdroju, Kazuya Hiraide i Kenro Nakajima otrzymają kolejną już nagrodę Piolet d'Or za przejście nowej drogi, śmiało poprowadzonej przez niebezpieczną, południową ścianę Rakaposhi.
Elbrus (5642 m) – najwyższy szczyt Kaukazu, uważany też za najwyższą górę Europy. W tej kwestii trwa jednak nieustanny spór geografów i alpinistów. Według listy wierzchołków zaliczanych do Korony Ziemi, zaproponowanej przez Messnera, Elbrus dzierży miano najwyższego w Europie, więc każdy, kto kolekcjonuje jej perły, z pewnością będzie musiał się na niego wspiąć… A na dodatek wejdzie też na Mont Blanc, tak na wszelki wypadek ;).