Dla większości z nas Jura jest wspinaczkową kolebką. To tutaj prowadzimy swoje pierwsze kursowe piątki, a potem szybko wskakujemy na szósty stopień. Później ustanawiamy życiówki: VI.1, VI.2, VI.3… I nawet jeśli w pewnym momencie „zdradzamy” jurajski wapień z tym bardziej przewieszonym i lepiej urzeźbionym – westowym, zawsze wracamy na niego z sentymentem. Nic dziwnego, bo Jura ma wiele do zaoferowania, a drogi, które są uznawane za klasyki, byłyby nimi pod każdą szerokością geograficzną. Prezentujemy je w serii filmowej na naszym kanale GóryTV, a także na następnych stronach „Magazynu”.