2015-12-10

Nowości na Jurze ciąg dalszy. Ryczów - Cisownik

Choć sezon „nigdy się nie kończy” to jednak nieubłaganie zbliża się główna zmiana kartki w kalendarzu. To być może ostatnia informacja o nowym rejonie na Jurze w 2015 roku.

Tym razem zapraszam do Ryczowa na niewysoką, ale urokliwą, a przede wszystkim często suchą skałę Cisownik, położoną niedaleko Grochowca. Rejon składa się właściwie z dwóch skałek o wysokości około 10 m, leżących na malowniczym wzgórzu wśród trwa i jałowców, na północ od drogi Ryczów-Żelazko. Południowa wystawa głównej ściany Cisownika daje możliwość wspinania nawet w chłodne dni. Pod skałę da się dość wygodnie dojechać, choć zaleca się pozostawić auto poniżej wzgórza na wyraźnej polance lub po prostu przy Grochowcu.

Pierwsze ringi osadziłem na Cisowniku wspólnie z Darkiem Piętakiem jeszcze jesienią 2014 mniej więcej w liniach starych rezerwacji (czyich?) z plakietek. Przez następny rok nikt nie pojawił się na swoich projektach, więc uznałem, że są one „zapomniane”. Ubezpieczyłem zatem pozostałe linie i dzięki temu rejon oferuje teraz 9 wyposażonych dróg, w tym 1 projekt. Drogi wizualnie może nie powalają, ale nie ma się co tym sugerować, gdyż takie linie jak Glutenmorgen, Zaklicz Koni, Ryczący Pikuś, Edytorial, a szczególnie Sunspot na pewno warte są poprowadzenia. Ta ostatnia linia jest moim zdaniem jedną z najlepszych dróg na Jurze w swoim stopniu, charakterze i długości: pozytywne dziury w lekkim przewieszeniu. Jest to jednocześnie moja 145 nowa droga w tym roku, w ósmym oddanym do użytku rejonie po Skotnicowej, Gołej, Śpiewaczej, Rogatce, Sowich, Rzędowej i Skale Kopaniny.

PS Zgodnie z zapowiedzią wciąż nietragiczne warunki pozwoliły na rozwiązanie projektu nr 5 na Cisowniku. Powstała w ten sposób linia Weterani Po Lassah VI.5: Droga Pamięci Waldka Baranika. Ogranicznik, podobnie jak na Sunspot (ten sam start), wyklucza korzystanie z rampy. Może się okazać, że wycena VI.4+ będzie bardziej odpowiednia, bo jednak chwyty były bardzo mokre...