Magiczna Siódemka - Natalija Gros
Drugi raz, kiedy spróbowałam wspinaczki – zdałam sobie wówczas sprawę, że jest to coś, co naprawdę chcę robić. Miałam wtedy sześć lat.
Lista Osobista, czyli Magiczna Siódemka
Natalija Gros
- Drugi raz, kiedy spróbowałam wspinaczki – zdałam sobie wówczas sprawę, że jest to coś, co naprawdę chcę robić. Miałam wtedy sześć lat.
- Moje trzecie zwycięstwo w Mistrzostwach Świata Juniorów w Cantellau we Francji – miałam bardzo silne przeczucie, że wygram te zawody i tak się stało. Cenię to zwycięstwo również dlatego, że były to moje ostatnie zawody juniorskie, chociaż miałam się o tym dowiedzieć dopiero w następnym roku (okazało się, że w kolejnym sezonie w ogóle nie startowałam w zawodach z powodu, który wyjaśniam w punkcie 4).
- Dzień, w którym spotkałam swojego chłopaka – trenowałam wówczas na miejscowej ściance. Zjawił się tam zupełnie przypadkowo w towarzystwie swojej byłej dziewczyny.
- Przerwa we wspinaniu, która trwała prawie 9 miesięcy. Miało to miejsce w 2003 roku. Wówczas naprawdę potrzebowałam tej przerwy, bo zaczynałam się już trochę „dusić”. Poza tym naprawdę chciałam skupić się na końcowych egzaminach w szkole średniej. Ta przerwa okazała się być dla mnie prawdziwym błogosławieństwem – miałam czas, aby wszystko przemyśleć i wróciłam z mnóstwem motywacji oraz nowej energii.
- Pierwsze zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata w belgijskim Puurs w 2004 roku. Kiedy weszłam na podium, na mojej twarzy widniał bodajże najszerszy uśmiech mojego życia.
- Spotkanie z moim trenerem – przez całą wspinaczkową karierę opiekował się mną jeden człowiek, który – moim zdaniem – jest najlepszym fachowcem i od zawsze go podziwiam. Kiedy na cztery lata wycofał się ze wspinania, nie szukałam nikogo innego. Jednak teraz gdy powrócił, znów mnie trenuje, w dodatku jest selekcjonerem żeńskiej reprezentacji Słowenii.
- Moja pierwsza droga 8c, którą przeszłam zaledwie miesiąc temu. Droga nazywa się Strelovod i znajduje się w Mišja Peč. Zrobiłam ją podczas upalnego dnia i musiałam dać z siebie wszystko do samego końca. Jednak, gdy kilka dni później znowu wspinałam się po tej drodze, aby sfilmować przejście, doszłam do łańcucha praktycznie nie czując zbułowania.
Więcej wypowiedzi słynnych wspinających się pań w "Górach" z czerwca 2006.
Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl