facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2007-07-23
 

Zdobywcy Broad Peaka - bezpieczni w bazie

Wszyscy są w bazie i czują się dobrze - dochodzą do siebie i reanimują się po trudach wspinaczki.


Jak donosi portal www.maratonczyk,pl  zdobywcy Broad Peaka są już w bazie, poniżej relacja Jurka Natkańskiego

„Wszyscy są w bazie i czują się dobrze - dochodzą do siebie i reanimują się po trudach wspinaczki. Wejście na Broad Peak było bardzo wyczerpujące ze względu na śnieg, mróz i wiatr. Podobnie zejście ze szczytu do obozu 3. Konieczny był postój po drodze, ponieważ bardzo silny wiatr mógł nawet ściągnąć schodzących w przepaść. Bardzo silny mróz i wiatr, który bardzo głośno „wył" przez całą noc szarpiąc namiotami. Zejście do bazy utrudniało także dodatkowe obciążenie, które z góry znosiliśmy ze sobą. Anka (nie weszła na Broad Pek razem z ekipą z powodu kontuzji ręki - przyp. red) podjęła decyzję o ataku szczytowym za 2-3 dni. Kontuzja (po konsultacji z lekarzem) okazała się nie taka groźna, zatem jeśli pogoda się poprawi Ania wyruszy w górę z członkami innych ekspedycji, m.in. Krzysztofa Wielickiego, którzy także jeszcze czekają na poprawę pogody.

Na górę wchodziłem z Olafem. Gruzin, o którym wcześniej wspominałem nie poszedł z nami. Jacek natomiast atakował szczyt w pojedynkę, jednak wyruszył z dwugodzinnym opóźnieniem, ponieważ zepsuły mu się buty podczas wkładania ich tuż przed wyjściem.

Naszej wspinaczce 20 lipca towarzyszyła spektakularna i kontrowersyjna akcja transportu zwłok himalaisty austriackiego spod szczytu do obozu 3 (nie znamy szczegółów akcji).

Nie wiadomo jeszcze, kiedy i w jakich warunkach nastąpi atak na K2. Szaleją tam wiatry i jest bardzo zła pogoda. Pogoda na K2 nie daje nadziei na szybką poprawę. Dotarły do nas także wiadomości o zaginionym himalaiście na K2 (prawdopodobnie z ekipy włoskiej - więcej na www.k2news.com). W tej chwili najważniejsza jest regeneracja i odpoczynek a także czas, jaki jest potrzebny Ance na zdobycie szczytu. Jutro rozpoznajemy sytuację i podejmujemy decyzję. Mamy 2 tygodnie i priorytetem jest wejście Anki na Broad Peak. Czekamy na czterodniowe okno pogodowe."

Z Jurkiem rozmawiał także Janusz Kalinowski (PAP), który w kilku zdaniach zrelacjonował przebieg ataku szczytowego: "Przejście z obozu drugiego do trzeciego na wysokość 7100 m zajęło nam osiem godzin. W międzyczasie nastąpiło załamanie pogody. Śnieg zasypał namioty. Sporo sił zużyliśmy na ich odkopanie i odlodzenie. Wraz z Olafem wyszliśmy o pierwszej w nocy, z czwartku na piątek, po nas ruszył Jacek. Wspinaliśmy się w skrajnych warunkach, przy silnym wietrze i temperaturze minus 20 stopni. Na szczycie stanęliśmy w piątek około piętnastej, dwie godziny później był Jacek. Do trzeciego obozu dotarliśmy w nocy z piątku na sobotę, ale nie dało się spać, bo wiatr z wielką siłą tarmosił namiotami. Ryzyko zejścia do dwójki było zbyt duże; mogliśmy zostać po prostu zdmuchnięci w przepaść. Z wielkim trudem, ale szczęśliwie, powróciliśmy w sobotę pod wieczór do bazy" - zakończył mocno wyczerpany Jerzy Natkański.

źródło: www.maratonczyk.pl

2007-07-23

(dg)

Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
2024-07-25
GÓRY
 

Pięć ciekawych dróg tatrzańskich

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-07-22
GÓRY
 

Lato i jesień w Laponii

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-07-11
GÓRY
 

Pogoda krzyżuje plany Anny Tybor na Nanga Parbat

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-07-10
GÓRY
 

Anna Tybor rozpoczyna atak szczytowy na Nanga Parbat

Komentarze
0
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com