facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2009-05-25
 

Ueli Steck na El Capie

Kilka miesięcy temu zadaliśmy sobie w Echach z Gór pytanie, czy Ueli Steck jest kosmitą (GÓRY, nr 178). Tego nie wiemy, ale jest pewne, że jest jednym z najwszechstronniejszych wspinaczy na świecie.
Ueli Steck to chyba najczęściej pojawiający się w naszym serwisie europejski wspinacz alpejski. Można nawet założyć, iż jest to aktualnie jeden z najlepszych wspinaczy świata, a jego niesamowite szybkie zimowe przejścia największych alpejskich ścian sprawiły też, że z pewnością jest aktualnie jednym z najbardziej znanych alpinistów na świecie.


Ueli Steck. Fot. Jonathan Griffith / GÓRY, nr 178

Po niezwykle pracowitej zimie (pamiętamy, jak w wywiadzie udzielonym GÓROM, Ueli wyjaśniał, iż jego zimowe wspinaczki wymagały od niego fachowego, intensywnego i bardzo meczącego treningu - patrz wywiad), ten niesamowity Szwajcar postanowił „stawić czoło” jeszcze jednemu wielkiemu przedsięwzięciu, jakim niewątpliwie jest małżeństwo;-) Z tego miejsca w imieniu całej zaprzyjaźnionej redakcji naszego magazynu składamy jak najlepsze życzenia;-).

Państwo młodzi postanowili w swoją dwumiesięczną podróż poślubną wybrać się do USA. Początkowo miejscem docelowym miały być tylko pustynne wieże Utah, jednak plany uległy zmianie i po miesięcznym intensywnym treningu w rysach Indian Creek i okolic Ueli wraz ze swoją żoną, Nicole, zawitali w najpiękniejszej dolinie świata, czyli Yosemite.

Ueli nie byłby sobą, gdyby nie znalazł tu godnego celu, a jak wszyscy wiemy, wybór jest w Dolinie ogromny. Zwłaszcza że podczas pierwszego pobytu w tym miejscu - miało to miejsce w 2001 roku - Ueli pokonał tylko w tradycyjnym stylu (hakowo, w parę dni) słynną drogę The Nose VI 5.9 C2, 31 wyciągów (partnerem Stecka był jego przyjaciel, również znany i bardzo dobry szwajcarski wspinacz, Stephan Siegrist).


Fot. Nicole Steck / www.climbing.com

Tym razem celem stało się pierwsze klasyczne przejście El Capitana w stylu on sight. Dotychczas ta sztuka nie udała się nikomu, choć kilku znanych wspinaczy było naprawdę blisko (spadło w pierwszej próbie tylko z dwóch lub z trzech wyciągów). Najbliżej był Leo Houlding, który w 2005 roku pokonał w dwa dni najpopularniejszą z klasycznych dróg na El Capie (oczywiście mówimy o drogach wycenionych na VI w skali bigwallowej), czyli Freeridera VI 5.12d, 37 wyciągów. Brytyjczykowi w przejściu towarzyszył przyjaciel, Chris Van Leuven, który „małpował” na drugiego na linie. Van Leuven niósł też podczas całego przejścia plecak ze sprzętem, dzięki czemu Leo mógł skupić się tylko na wspinaniu. Niestety najtrudniejszy wyciąg, tzw. Boulder Problem, padł dopiero w drugiej próbie…

Steck zatem od samego początku miał utrudnione zadanie. Po pierwsze wiedział, że z żoną wspinaczka zajmie mu więcej niż dwa dni, w związku z czym muszą oni wziąć w ścianę więcej jedzenia i wody, a po drugie, po poprowadzeniu każdego wyciągu będzie musiał jeszcze holować ciężkiego houlbaga…

Wybór pada na Golden Gate VI 5.13b 41 wyciągów, i wydaje się być bardzo słusznym. Kluczowe trudności tej drogi mają prawie zawsze charakter płytowy, a wiadomo, że dla Europejskiego wspinacza dobra krawąda jest tym, co on lubi najbardziej. Oczywiście można by zapytać, czy lepsze by nie było El Nino VI 5.13c A0, 30 wyciągów, które biegnie praktycznie tylko płytami. Odpowiedź jest prosta, ta druga droga jest jednak trudniejsza, świadczy o tym chociażby ilość powtórzeń i ich charakter (stosunkowo krótkie czasy przejść oraz prac nad Golden Gate).


Fot. Nicole Steck / www.climbing.com

Przejście małżeństwa Stecków było bardzo szybkie, bo zajęło tylko 4 dni. Wszystkie kluczowe wyciągi, czyli pięć dwunastkowych i trzy trzynastkowe, Ueli pokonał w pierwszej próbie. Niestety plany pokrzyżowała wyceniona na 5.11c rysa znajdująca się nad El Cap Spire. Wyciąg ten był mokry i Steck poślizgnął się nieszczęśliwie. W drugiej próbie wyciąg padł czysto.

Oddajmy na chwilę głos głównemu bohaterowi. W nadesłanym e-mailu pisze:
„Pokonanie El Capitana klasycznie było dla mnie wielkim wspinaczkowym marzeniem. To było bardzo głupie spaść na tak łatwym wyciągu, ale z drugiej strony jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem pokonać tę drogę w takim właśnie stylu – wspinając się od ziemi, bez wcześniejszego patentowania. Było to dla mnie bardzo, bardzo duże przeżycie.”                 

Jakby na to nie patrzeć, nikomu wcześniej tak mało nie brakowało, by pokonać tę mityczną ścianę w najlepszym z możliwych stylów.

Za parę dni Steck wraca do domu, bo na początku czerwca rusza na swoją kolejną wyprawę do Pakistanu. W związku z tym w najbliższych GÓRACH opublikujemy wywiad, z którego dowiecie się trochę więcej na temat jego prawie dwumiesięcznego pobytu w USA, a także jakie to plany zamierza zrealizować w Pakistanie.

Z ostatniej chwili...

Jak donosi nasz „człowiek w Dolinie”, Alex Honnold jest już po kilku sesjach na Salathe Wall VI, 5.13b, 35 wyciągów. Oczywiście wszyscy, którzy interesują się tematem, pamiętają, iż Alex jest ostatnim pogromcą tej drogi, a jego trzydniowe przejście tej linii miało miejsce w 2007 roku. Nietrudno się domyślić, iż ten niesamowity młody wspinacz planuje teraz jednodniowe przejście tej drogi. Przypomnijmy, dotychczas odbyły się takie dwa – w 2002 roku w czasie 19,5 godziny Salathe Wall pokonał Tommy Caldwell, a kilka miesięcy po nim, w czasie 13 godzin, linię przeszedł Yuji Hirayama. Ten ostatni podczas tego przejścia używał specjalnie długiej liny, dzięki czemu mógł tak łączyć wyciągi, iż stanowiska wypadały tylko na naturalnych miejscach odpoczynkowych – półkach lub skalnych gzymsach.

Natomiast kolejna wiadomość zaskakuje już całkowicie. Najbardziej utalentowany wspinacz, jeśli chodzi o klasyczne wspinanie wielościanowe na świecie, czyli Tommy Caldwell, jest bliski uklasycznienia Mescalito VI A3 5.8, 26 wyciągów. Linia ta biegnie przez wydawałoby się tak słabo urzeźbiony fragment ściany (na prawo od The Nose; zobacz...), iż nikt wcześniej nawet o tym nie myślał, a co dopiero mówić o jakiś próbach…

Zdjęcia z prób na Mescalito do obejrzenia tutaj...
Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
2024-07-25
GÓRY
 

Pięć ciekawych dróg tatrzańskich

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-07-22
GÓRY
 

Lato i jesień w Laponii

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-07-11
GÓRY
 

Pogoda krzyżuje plany Anny Tybor na Nanga Parbat

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-07-10
GÓRY
 

Anna Tybor rozpoczyna atak szczytowy na Nanga Parbat

Komentarze
0
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com