Wołany przez mamę (anaana) i tatę (ataata) Arkaruata i rozkoszny Agallu-Nuka wybiegną do domu (illoq), Nuka przestanie się we mnie wpatrywać przez szybę, a my wreszcie wolni od dziecieciego oblężenia, wypatrując słońca, będziemy mogli wyskoczyć na małe polowanko na ussuk (fokę) lub słodziutkiego nanoq (misia polarnego) - albo raczej, jako że jesteśmy kategorycznie przeciwko zabijaniu - osobiście pogratulować seniorowi upływającego akunneq (czasu) i opowiedzieć o naszym aportut (zderzeniu) żywiołów.
Pod wieczór natomiast, jak to co wieczór przeczytamy po raz kolejny tajemnicze zaklęcia naklejone na ścianach naszego schronu (illu sullivik).
A jeżeli mój dzisiejszy tekst wyda sie Wam bełkotem będę musiał stanowczo i groźnie pomachać palcem i wypowiedzieć część owego zaklęcia: takuuk takkuk ila takuuk takuuk.... Zważcie na te słowa...
(10. 08. 2009)
Źródło:
www.verticalvision.pl