Wielu turystom przemierzającym górskie szlaki z pewnością nieraz zdarzyło się widzieć w akcji helikopter ratunkowy TOPR-u. Ratownictwo - zwłaszcza górskie - jakie znamy współcześnie, towarzyszy nam od lat i zdawać by się mogło, że istnieje tak długo odkąd pojawiły się pierwsze wypadki w górach. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że gdy tylko ma miejsce jakiś wypadek, zasłabnięcie lub gdy warunki pogodowe się diametralnie zmieniają to - w razie potrzeby - spieszą nam na ratunek dzielni ratownicy TOPR.
Fot. FB Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe - TOPR
Projekt powołania Stowarzyszenia zajmującego się ratownictwem górskim powstał w 1908 roku. Śmierć Mieczysława Karłowicza, który zginął zasypany przez lawinę, stanowiła punkt zwrotny w całym procesie, przyspieszając prace nad powstaniem organizacji, zarejestrowanej ostatecznie 29 października 1909 roku we Lwowie pod obecną nazwą. Prezesem Stowarzyszenia został Kazimierz Dłuski, a pierwszym naczelnikiem legendarny Mariusz Zaruski. Siedziba TOPR-u wówczas mieściła się na Dworcu Tatrzańskim w Zakopanem.
Fot. FB Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe - TOPR
Warto zaznaczyć, iż aby zostać ratownikiem tatrzańskim, należy przejść okres próbny trwający od 1,5 roku do 3 lat wykazując się doskonałą znajomością topografii Tatr, a także praktycznymi umiejętnościami w dziedzinie wspinania, speleologii, narciarstwa, ratownictwa i autoasekuracji. Po zakończeniu szkolenia ratownik składa przysięgę na ręce naczelnika.
Nowi ratownicy TOPR podczas składania przysięgi; fot. Piotr Drożdż
Historia TOPR-u jest naznaczona wieloma tragediami, dramatycznymi akcjami gdyż taternikom nie zawsze udawało się pomóc ofiarom - wiatry, śnieżyce i mgła często utrudniały i tak niełatwą pracę. Czasem ginęli sami ratownicy, jak w znanej akcji 1 sierpnia 1994r., gdy śmigłowiec ratowniczy uległ katastrofie, w wyniku której zginęło dwóch pilotów (Bogusław Arendarczyk i Janusz Rybicki) oraz dwóch ratowników (Janusz Kubica i Stanisław Mateja). Najsmutniejsze są oczywiście te interwencje, podczas których pomoc przybywa za późno - tak jak w przypadku akcji w 2003r. - wówczas miał miejsce najtragiczniejszy do tej pory wypadek lawinowy w polskich Tatrach. 13-osobowa wycieczka licealistów z Tychów, zmierzająca na Rysy, została zasypana lawiną, która pochłonęła 8 ofiar śmiertelnych.
Każdego roku ratownicy TOPR-u dokonują z wielkim poświęceniem i samozaparciem kilkuset akcji ratowniczych (np. w roku 2014 było ich aż 472) ryzykując życiem, zdrowiem - nie wiedząc czy cało wrócą do swych domów i rodzin.
Pełnią zaszczytną acz trudną społeczną służbę, swoiste powołanie - godne najwyższego szacunku.
Nowi ratownicy przyjęci w poczet TOPR; fot. Piotr Drożdż
Na 110-lecie powstania TOPR przygotowaliśmy dla Was nie lada gratkę. Jest nią YouTube’owa premiera filmu Jerzego Porębskiego, który przedstawia historię ratownictwa śmigłowcowego w Tatrach, opowiedzianą przez jej współtwórców - Tadeusza Augustyniaka oraz Macieja Gąsienicę. Od pierwszych lotów w Bieszczadach w latach 60-tych po lata 90-te w Tatrach: