facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2009-01-22
 

Rekordzista z Prudnika

Rzadko zdarzało się w ubiegłym roku, by będąc na Biskupiej Kopie nie spotkać tam Władysława Wrzochola z Prudnika z charakterystycznym kowbojskim kapeluszem. W ostatnim dniu ubiegłego roku prudniczanin zdobył szczyt po raz 102!


Borsutzky – pierwsza rekordzistka

Przed wojną w Sudetach popularne były bicia rekordów wejść na znane szczyty. Nie inaczej było na Biskupiej Kopie. W 1927 r. Maria Borsutzky odwiedziła prudnickie schronisko na Kopie 74 razy, pobijając ten rekord trzy lata później – 86 wejść. W „Ziemi Prudnickiej. Rocznik 2007” odnotowano rekord Josefa Šmoldasa ze Zlatých Hor, który w ciągu roku wszedł na Kopę 104 razy (osiągnięcie było wynikiem zakładu z Miroslavem Petřikiem – kasztelanem wieży na Kopie). Władysław Wrzochol jest więc polskim rekordzistą wejść na Kopę.

- W zasadzie robię do dla zdrowia, dzięki temu dobrze się czuję, ciśnienie mi spadło – wyjaśnia przyczyny swoich górskich wędrówek prudnicki turysta, na co dzień pracownik Gminnego Centrum Reagowania Kryzysowego i Porządku Publicznego w Urzędzie Miejskim w Prudniku. – Biskupia Kopa  jest dobrodziejstwem naszych okolic – dodaje.

Pogoda nie robi różnicy

Prudniczanin wchodzi na Kopę w dni wolne od pracy, a więc w weekendy, w sobotę i w niedzielę oraz obowiązkowo w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Pogoda? Ta nie stanowili dla turysty żadnego problemu, czy  słońce, czy deszcz Władysław Wrzochol wspina  się na Kopę. Zresztą warunki pogodowe w Prudniku mogą być mylące. Prudniczanin nie raz spotykał się z sytuacją, że w mieście była mgła, natomiast powyżej  Jarnołtówka było już słonecznie.

- Czasem umawiam się z Mirkiem Petřkiem i wchodzę na Kopę na wschód lub zachód słońca. – tłumaczy wędrowiec. Częste wejścia na Kopę skutkują licznymi okazjami obejrzenia niezwykłych widoków przy doskonałej widoczności, m.in. Tatr.

Turysta zdobywa górę najczęściej z „Ziemowita” w Jarnołtówku. Niekiedy wybiera stary szlak czerwony od strony Jarnołtówka, szlak zielony z Pokrzywnej lub Saperską Drogę. O dziwo prudniczanin nie należy do PTTK, jest więc rasowym turystą indywidualnym, który jednak na brak towarzystwa nie może narzekać, wszak odwiedza najpopularniejszą górę w naszej części Śląska, gdzie wędrowców nie brakuje.

Źródło: www.naszesudety.pl

 

Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
2024-07-25
GÓRY
 

Pięć ciekawych dróg tatrzańskich

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-07-22
GÓRY
 

Lato i jesień w Laponii

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-07-11
GÓRY
 

Pogoda krzyżuje plany Anny Tybor na Nanga Parbat

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-07-10
GÓRY
 

Anna Tybor rozpoczyna atak szczytowy na Nanga Parbat

Komentarze
0
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com