facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2019-01-13
 

Pierwsze wejście na Sharphu II dla Spencera Graya i Aivarasa Sajusa

W październiku ubiegłego roku Spencer Gray i Aivaras Sajus dokonali prawdopodobnie pierwszego wejścia na Sharphu II (6328 m) w nepalskim regionie Kanczendzongi. Droga, którą się wspinali prowadziła wschodnią ścianą góry. Jej wytyczenie i zarazem wejście na wierzchołek w stylu alpejskim zajęło wspinaczom sześć dni. Saṃsāra, bo taką właśnie nazwę otrzymała, oferuje trudności ED2, AI5, M6.

Aivaras Sajus na szczycie Sharpu II, 26 października 2018r. Fot. Spencer Gray

 

Sharpu I (6433 m) i Sharpu II (6328 m) to bliźniacze szczyty, które dzielą ze sobą wschodnią grań. Japończycy zdobyli pobliski Nupchu Peak (obecnie błędnie oznaczony jako Sharphu IV) w 1962 r., a rok później Sharpu I, czyli najwyższy szczyt z grupy Sharpu. Oprócz wyprawy Graya i Sajusa nie mamy informacji o żadnym innym zespole który podejmowałby jakiekolwiek próby wejścia na Sharpu II.

 

Sajus i Gray dotarli pod masyw korzystając z koni i jaków. Bazę rozbili na zachód od małej wioski Khambachen na wysokości 4550 m, na pastwisku jaków obok rzeki Nupchu. Okolica słynie z bogatej fauny – zamieszkują ją nahury górskie (tzw. „niebieskie owce”), tybetańskie wilki, a także śnieżne lamparty, których łupem często padają rzeczone wcześniej jaki.

 

Po aklimatyzacji i tygodniowym rekonesansie wspinacze założyli obóz wysunięty na wysokości 5600 m, u podstawy wschodniej ściany. Aklimatyzowali się tam jeszcze kolejny dzień, po czym rozpoczęli zasadniczą część akcji górskiej.

 

Spencer Gray na prowadzeniu jednego z wyciągów Saṃsāry. Fot. Aivaras Sajus

 

W jej trakcie wspinacze musieli w pierwszej części drogi sforsować cztery spore bariery skalne oraz pokonać zacieniony teren, obfitujący w lód o bardzo dobrej jakości, czego niestety nie można powiedzieć o skale, która była dość krucha. Doszło nawet do obrywu i to dokładnie w linii drogi, na szczęście dwójka himalaistów była już wówczas nad tym miejscem.

 

„W ścianie biwakowaliśmy tylko raz, akurat w pełnię. Kolejną noc spędziliśmy na szczycie przy wietrze wiejącym z prędkością 45 km/h i niskiej temperaturze (-25°C). Dzieliliśmy się jednym śpiworem, dzięki czemu zmniejszyliśmy wagę sprzętu.” – relacjonuje Aivaras Sajus. 

 

Zespół podczas rzeczonego biwaku. Fot. Aivaras Sajus/Spencer Gray

 

Szczyt osiągnęliśmy 26 października, pokonując ostatni grzbiet śnieżny, po czym rozpoczęliśmy zejście zaśnieżonym grzbietem północnym. Do bazy wróciliśmy po sześciu dniach od wyjścia.” – podsumowuje.

 

Linia drogi Saṃsāra, wytyczonej przez zespół. Fot. Aivaras Sajus/Spencer Gray


Źródło: planetmountain.com

Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
2024-03-04
GÓRY
 

Tomek Mackiewicz. Pięć zim pod Nanga Parbat

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-02-12
GÓRY
 

VI Memoriał Olka Ostrowskiego

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-02-01
GÓRY
 

24 000 metrów w pionie w 24 godziny

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-01-30
GÓRY
 

Kobiecy skiturowy trawers Tatr Wysokich

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com