Trwa podróż do Munsyiari.
Relacja Tomka Walkiewicza - korespondenta wyprawy.
Sms, Tomek Walkiewicz: "Droga do Munsyari prowadzi przez niezliczoną ilość serpentyn. Samochody wymijają się na milimetry, często na granicy ryzyka. Humory dopisują, czujemy się bardzo dobrze."
Sms, Narcyz Sadłoń, lekarz wyprawy: "15.00 czasu polskiego. Jedziemy i jedziemy, średnia prędkość po wjechaniu w góry to ok. 20 km / h. Jedziemy dłuższą i gorszą drogą, złapaliśmy gumę, odrapaliśmy nowy autobus o skały. Czas przybycia do Munsyiari nie jest znany. Pomału zapada zmierzch."
Źródło wiadomości:
www.nandadevi.pl