GÓRY: Możesz na początku wskazać największe zmiany, jakie zaszły w technologii Gore od czasu, kiedy wasza membrana została na dobre wprowadzona do outdoorowego przemysłu tekstylnego?
Martin Lankes: Mamy już sporą tradycję w tej dziedzinie, ponieważ Gore wprowadziło do przemysłu outdoorowego produkty z membraną Gore-Tex® około 1976 roku. Już wcześniej wykorzystywano ją z sukcesem w namiotach na wyprawach w Himalaje. W 1978 roku Gore wprowadził pierwszy dwuwarstwowy materiał z podklejanymi szwami i w świat poszedł słynny slogan: „Gore-Tex® – guarantee to keep you dry”, co zwiastowało nadejście prawdziwej nowości w świecie materiałów przeznaczonych do ochrony przed warunkami zewnętrznymi. Później wprowadzono wiele innowacji. Za kluczowe można uznać wykorzystanie pancernej technologii trzywarstwowej, w 1999 roku pojawił się Paclite® Shell – ultralekka konstrukcja bez podszewki, a w 2005 roku Gore-Tex® Pro Shell, który pozwolił pobić kolejne rekordy parametrów. Teraz, w 2011 roku, dzięki Gore-Tex® Active Shell, po raz kolejny zostaliśmy liderem kombinacji wodoodporność – rekordowa oddychalność. Nie można też zapominać o Windstopperze®, który ciągle jest jednym z najbardziej popularnych softshelli na rynku.
Czego możemy się spodziewać w ciągu najbliższych – powiedzmy – pięciu lat? Jaki jest główny kierunek, w którym idziecie, rozwijając swoje produkty? Podejrzewamy, że cały czas pracujecie nad nowymi technologiami, testujecie i prowadzicie badania, ale te rzeczy trafiają na rynek dopiero po pewnym czasie…
Tak, mamy na warsztacie parę nowych rzeczy, o których oczywiście nie mogę nic powiedzieć :). Natomiast ogólny trend to koncentracja na komforcie użytkowników: ma być on coraz większy.
Czego twoim zdaniem oczekuje rynek, a czego odbiorcy waszych produktów?
Często jest tak, że to przemysł kreuje popyt – konsument jest więc wystawiany na ostrzał produktów, które dzięki drapieżnemu marketingowi stają się „pożądane”. My próbujemy bacznie wsłuchiwać się w głos konsumentów i staramy się sprostać ich realnym potrzebom.
Gore ma duże doświadczenie także w innych przemysłach: medycznym, farmaceutycznym, samochodowym i oczywiście związanym z badaniem kosmosu. Jaki ma to wpływ na technologie, które są wykorzystywane na rynku outdoorowym?
Oczywiście możemy wykorzystywać dane technologie w różnych aplikacjach. Kiedy Gore zaczęło eksperymentować z rozciągniętym politetrafluoroetylenem (ePFTE), materiały z membraną Gore-Tex® były tylko jednym z wielu efektów tych badań. Bardzo podobny rozciągnięty politetrafluoroetylen jest obecnie wykorzystywany w medycynie i w urządzeniach elektronicznych. Znajdziecie go także w wielu telefonach komórkowych.
W reklamach Gore-Tex® często wykorzystywaliście motywy ze świata flory i fauny. Rzeczywiście inspirujecie się naturą, czerpiecie z niej pewne pomysły i rozwiązania?
Osobiście nie wykorzystuję technologii bionicznych, ale to jasne, że możemy się wiele nauczyć od natury. Jako inspiracja sprawdza się bardzo dobrze.
Gore jest znane z zakrojonej na szeroką skalę współpracy ze sportowcami. Możesz opowiedzieć o kulisach tej kooperacji?
Już na wczesnym etapie rozwoju produktów konsultujemy nowe rozwiązania ze sportowcami. Dostarczamy im także prototypy, aby ocenili, czy nowe rozwiązania sprawdzają się w praktyce, a przede wszystkim – czy zdają egzamin na dłuższą metę. Nietrudno zrobić coś, co działa, znacznie trudniej stworzyć produkt godny zaufania, czyli taki, który sprawdza się przez długi czas. Profesjonaliści niszczą sprzęt dużo szybciej, więc na podstawie ich doświadczeń łatwiej znaleźć ewentualne słabe punkty. Miesiąc używania ubioru przez sportowca zwykle odpowiada co najmniej dwunastu miesiącom u przeciętnego konsumenta. Dlatego współpraca z nimi odgrywa kluczową rolę przy opracowywaniu nowych technologii.
Wszyscy w biznesie outdoorowym wiedzą, że uzyskanie waszej licencji nie jest łatwe. Poza tym macie zaawansowany system kontroli jakości produktów, które są oznaczone logiem Gore-Tex®. Możesz powiedzieć coś więcej o tym systemie?
Prawie od samego początku firma Gore dbała o cały łańcuch, w którym są wykorzystywane jej materiały. Pozornie tylko sprzedajemy materiały producentom, ale finalny produkt jest w centrum naszego zainteresowania. Dlatego ostrożnie wybieramy partnerów: muszą oni udowodnić, że angażują się w uzyskanie najwyższej jakości i najciekawszego dizajnu swoich topowych produktów. Jakość miejsc, w których odbywa się produkcja, też nie jest bez znaczenia – muszą one spełniać pewne wymogi. Przykładowo zakłady, które nie gwarantują bezpieczeństwa pracowników lub zatrudniają dzieci, nie mają szans na współpracę. Wreszcie, pomagamy sklepom w sprzedaży produktów Gore-Tex® i Windstopper®, komunikując się z odbiorcami, a także organizując szkolenia dla pracowników ich jednostek.
Obecnie jesteśmy świadkami ogromnej różnorodności, jaka panuje na rynku. Mamy do wyboru wiele technologii i produktów. W rezultacie konsument może być trochę zagubiony w detalach i niuansach, jakie różnią poszczególne produkty. Mógłbyś podzielić się z nami abc laminatów Gore-Tex®? Jakie są główne różnice pomiędzy poszczególnymi materiałami?
W zimie 2011/2012 konsument będzie miał do wyboru pięć klas produktów Gore-Tex®:
- Performance Shell – to produkty dla najbardziej wymagających, którzy potrzebują najlepszych parametrów, są to rzeczy najwyższej klasy, które równocześnie dobrze wyglądają;
- Paclite Shell – wszystko, co jest najlżejsze i zajmuje najmniej miejsca po spakowaniu;
- Pro Shell – dla tych, którzy szukają najbardziej trwałych produktów;
- Soft Shell – świetny do uprawiania narciarstwa, oferuje dodatkową warstwę ocieplającą typu fleece;
- Active Shell – grupa stworzona pod kątem sportów charakteryzujących się intensywnym wysiłkiem, a zatem tych, dla których najważniejsza jest świetna oddychalność produktów.
Jeśli chodzi o produkty spod znaku Windstopper, to różnorodność jest mniejsza i ogranicza się do dwóch głównych klas:
- Softshell – materiały z warstwą ocieplającą od spodu, zazwyczaj elastyczne;
- Active shell – największa oddychalność opracowana pod kątem sportów wysiłkowych, jak bieganie czy jazda na rowerze. Określamy tę grupę aktywności terminem „fast forward”).
Podczas ostatniego ISPO zaprezentowaliście nowy system profili poszczególnych aktywności outdoorowych pod kątem tętna, jakie osiąga uprawiający je człowiek, a co za tym idzie – ilości potu, jaką wydziela jego ciało. Jak długo nad nim pracowaliście i jak oceniacie jego wiarygodność?
Mamy wielkie doświadczenie w zagadnieniach fizjologii wysiłku, a konkretnie komfortu termicznego ciała człowieka. Zrozumienie mechanizmów rządzących ludzkim organizmem podczas wysiłku i współczynnika pocenia się pozwala łatwiej określić grupy docelowe danych produktów i ich wykorzystanie. Grupa „fast forward” to sporty, w których uprawiający je osiąga i przekracza pułap 75% swojej wydolności tlenowej. Wiąże się to z określoną produkcją ciepła, a zarazem – potu. Oczywiście ciągle jest sporo niewiadomych w tym równaniu, ale znamy już poziom potliwości. Ubranie sportowca powinno poradzić sobie z odparowaniem tej ilości potu, aby zagwarantować mu komfort termiczny.
Wydaje się, że ilość potu, jaką produkuje dany organizm, jest cechą bardzo indywidualną…
Naturalnie, inna jest u kobiet i mężczyzn, inna u wytrenowanych i niewytrenowanych, rolę odgrywa także ilość tkanki tłuszczowej, wiek, wreszcie rodzaj wysiłku – ze względu na to, jak wiele mięśni angażuje dana aktywność (na przykład inaczej jest przy bieganiu, a inaczej przy kolarstwie). Na tym oczywiście nie kończy się ta lista „zmiennych”.
Czy opracowane przez was profile można uznać za kluczowe dla rozwijania nowych technologii i produktów?
Beż wątpienia! Są konieczne dla głębokiego zrozumienia funkcji produktów i ich rozwoju.
Active Shell, opracowany specjalnie pod kątem aktywności wymagających dużego wysiłku, ma być waszym nowym hitem. Mieliśmy już okazję testować wersję zaprojektowaną pod kątem trail-runningu, kolarstwa etc., która sprawdziła się znakomicie. Wiemy jednak, że planujecie także serie kurtek z Active Shell dla wspinaczy alpejskich działających w stylu „fast-and- light". Czy te ubrania będą bardziej odporne mechanicznie?
Jasne, te rzeczy będą wzmocnione w newralgicznych punktach: na ramionach czy kolanach. W tym celu zwiększamy nieco limit wagowy (mogą ważyć do około 400 g), ale minimalistyczny dizajn i dopasowanie będą takie same jak w wersji lekkiej.
Jesteś najbardziej kompetentną osobą, aby obalić pewne legendy związane z Gore-Tex, które zakorzeniły się w umysłach ludzi i mimo że nie ma w nich wiele prawdy, to wciąż znajdują się tacy, którzy w nie wierzą. Jedną z nich jest przeświadczenie, że lepiej jak najrzadziej prać produkty z Gore-Tex®…
Wręcz przeciwnie: dobrze jest prać kurtki z Gore-Tex® czy Windstopper. Nie wpłynie to negatywnie na właściwości membrany. Nie ma więc się czego obawiać, a unikanie prania przez długi okres kończy się tym, że naturalny tłuszcz naszego ciała czy też inne tłuszcze (na przykład pozostałości po kremie) gromadzą się w materiale i mogą pogarszać jego właściwości oddychające.
Zbliżamy się do końca naszej rozmowy, czas więc na puentę. Inne materiały i membrany pojawiają się na rynku, niczym grzyby po deszczu. Śledzicie to, co się dzieje? No i jak to robicie, że ciągle jesteście najlepsi? :)
Na dokładną analizę tego, co dzieje się na rynku, poświęcamy mnóstwo energii i czasu. Na przykład kupujemy produkty, w których wykorzystane są inne materiały i oddajemy je do przetestowania niezależnym instytutom badawczym. Wciąż zajmujemy dobrą pozycję na rynku, bo staliśmy się ekspertami w dziedzinie rozwoju membran i laminatów – do wszystkiego dochodzimy dzięki pracy własnego zespołu i wyznaczaniu najwyższych standardów jakościowych. Gore dysponuje ogromnym potencjałem ludzkim: od uznanych naukowców, inżynierów chemicznych, przez znawców tekstyliów i materiałów, fizjologów, lekarzy, projektantów ubrań, po specjalistów od marketingu. Ta grupa ludzi nieustannie wsłuchuje się w sygnały, jakie wysyła do nas rynek. Wszystkie te czynniki stanowią o naszym profesjonalizmie i decydują o pozycji lidera.
Życzymy jej utrzymania i dziękujemy za wywiad.
Ja również dziękuję.
Z cyklu: Wywiady na szczycie - GORE-TEX.
GÓRY, nr 4 (203) kwiecień 2011