facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2009-05-23
 

Kanczendzonga 2009 - w bazie po zdobyciu szczytu

Cała baza kaszle. Do tego stopnia rozlega się kaszel, że są to wręcz ataki, trwające po kilka minut. Jorge Egocheaga, z grupy Edurne, który musiał zejść z obozu IV, z powodu właśnie kaszlu - złapał taki atak kaszlu w zejściu i złamał mu żebro.
21.05.2009
Nie spałam całą noc. Z powodu kaszlu. Rano, około 5.00 wyczołgałam się z namiotu, by zdobyć coś do picia i ulżyć swoim drogom oddechowym, które ucierpiały z powodu zimnego powietrza. Cała baza kaszle. Do tego stopnia rozlega się kaszel, że są to wręcz ataki, trwające po kilka minut. Jorge Egocheaga, z grupy Edurne, który musiał zejść z obozu IV, z powodu właśnie kaszlu - złapał taki atak kaszlu w zejściu i złamał mu żebro. Wiem, że to brzmi niewiarygodnie, ale kaszel - to "norma" po przebywaniu na tej wysokości i ciągle w ujemnej temperaturze.
Teraz musimy pić dużo płynów, w ciągu paru dni przejdzie.
(....)
Kibelek w bazie się zawalił. Musiałam przytrzymać jedną ręką ścianę namiotu, by w ogóle tam wejść. Czas ją opuścić. Pewien etap został zakończony. Grupa Edurne zwinęła się z samego rana, helikopterami opuszczają bazę. Trzeba przyznać, że szybko się uwinęli, ale prawda też taka, że Alex i Edurne mają odmrożenia, Juanito cierpi, bo nie ma żadnych palców u stóp i dla niego wspinaczka tutaj to jak droga przez mękę (też przymroził sobie stopy), Jorge - złamane żebro od kaszlu, jedynie Asier i Ferran trzymali się jako tako. Dla Ferrana - cała ta ekspedycja to dodatkowy "job", bo chodzi z kamerą. Nie zazdroszczę.
U mnie Juanjo - odmrożone trzy palce, ale niegroźnie, Koke - odmrożony nos, Alberto - odmrożony jeden palec u stopy, reszta jako tako wygląda. Oscar i Julien dopiero wychodzą do góry, gdyż dotarli do bazy dużo później. Atak szczytowy - dopiero przed nimi. Oriol wcale nie zamierzał atakować szczytu, więc nie był za wysoko, Miguel - nie wiem, nie widziałam spręża przez całą wyprawę, tak więc najmniejsza przeciwność powoduje: "odpuszczam".
Jedna osoba z mojej ekipy podała informację, że była 20 min. przed szczytem, w rezultacie - były to 4 godz. Kiedy zwróciłam na ten mały szczegół uwagę, nie zostało to miło przyjęte. No cóż.... chyba na początku nikt nie wierzył, że ja w ogóle mogę się gdziekolwiek wspiąć, a już na pewno nie na sam szczyt Kanczendzongi. Kobiecych wejść jest tu naprawdę niewiele, moje to chyba piąte.

kingabaranowska.com
Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
2024-07-25
GÓRY
 

Pięć ciekawych dróg tatrzańskich

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-07-22
GÓRY
 

Lato i jesień w Laponii

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-07-11
GÓRY
 

Pogoda krzyżuje plany Anny Tybor na Nanga Parbat

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-07-10
GÓRY
 

Anna Tybor rozpoczyna atak szczytowy na Nanga Parbat

Komentarze
0
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com