W dniu 13.04.2009 z bazy wyruszył zespół (Grzegorz Bargiel, Edward Lichota, Andrzej Mikler, Ryszard Gajewski) trasując drogę przez lodowiec, która uległa zmianie w wyniku dużych opadów śniegu. W trakcie marszy w kierunku obozu pierwszego o godzinie 14:30 wraz z Peterem Hamorem pochowaliśmy Piotra Morawskiego, którego ciało zgodnie z himalajską tradycją zostaje opuszczone na linach do szczeliny lodowcowej na wysokości 5700 m n.p.m., po czym udaliśmy się na nocleg do obozu pierwszego.
Następnego dnia Grzegorz Bargiel, Edward Lichota i Andrzej Mikler idą w kierunku miejsca obozu drugiego. Po ostatnich opadach droga wymaga torowania w świeżym śniegu, teren jest bardzo zmieniony (duże pryzmy przewiewanego śniegu), w związku z tym biwak udaje im się założyć na wysokości 6450 m n.p.m., gdzie spędzają noc. Tego samego dnia do jedynki dochodzi Maciej Pawlikowski i Tomasz Witkowski.
Kolejnego dnia (15.04.2009) z jedynki w kierunku obozu drugiego wychodzą Maciej Pawlikowski, Ryszard Gajewski i Tomasz Witkowski, po drodze mijają kolegów którzy schodzą na odpoczynek do bazy. Tomasz Witkowski zostaje w namiocie na 6450 m n.p.m., a Maciej Pawlikowski i Ryszard Gajewski próbują dotrzeć do na właściwe miejsce obozu drugiego. W trakcie ich podejścia rozpętała się burza śnieżna i biwak zmuszeni byli założyć w pierwszym dogodnym miejscu, co wypadło na wysokości 6650 m n.p.m.. W nocy duży opad śniegu (burza śnieżna) stwarza zagrożenie lawinowe. Około północy konieczne jest odkopanie namiotu i założenie stanowiska asekuracyjnego po drugiej stronie grani dla zaasekurowania namiotu i siebie linami. W namiocie śpią w
uprzężach i butach wpięci do liny asekuracyjnej. Po tej ciężkiej nocy wszyscy schodzą w kierunku bazy. Tomasz Witkowski likwiduje biwak na 6450 m n.p.m. i przygotowuje depozyt do zabrania w kolejnej turze na miejsce obozu drugiego. Ryszard Gajewski i Maciej Pawlikowski przed wyruszeniem w dół przenoszą jeszcze namiot w bezpieczniejsze miejsce na grań, gdzie pozostawiają go z opuszczonymi masztami w celu zabezpieczenia przed zabraniem przez wiatr. Po drodze w dół cała trójka spotyka się w obozie pierwszym, gdzie po krótkim odpoczynku schodzi do bazy. W bazie spotyka się cały skład wyprawy. Oprócz naszej wyprawy na Dhaulagiri rozpoczęły wczoraj działalność wyprawa Koreańska i Ekspedycja Armii Indyjskiej.
Źródło: Perception PR
Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl