Broad Peak - zabrakło niewiele...
Tym razem wyprawa naprawdę dobiegła końca. Byliśmy tak blisko osiągnięcia sukcesu...
Ciao!
Tym razem wyprawa naprawdę dobiegła końca. Byliśmy tak blisko osiągnięcia sukcesu... ale zabrakło 247 metrów. Osiągnąłem wysokość 7800 metrów, a Shehenn wyszedł niewiele niżej. Qudrat zatrzymał się 100 metrów niżej ze względu na problemy z odmrożonymi stopami. Pogoda była fantastyczna, słaby wiatr, słońce, ale mój zegarek pokazywał godzinę 14:00, a przede mną były jeszcze conajmniej 2 godziny wspinaczki, czyli na szczycie byłbym o 16:00. W zimie, to jest samobójstwo! Trudno jest podjąć decyzję o odwrocie. To było bardzo, bardzo trudne, ale rozsądne. Zatrzymanie akcji górskiej i szybki powrót do ostatniego obozu, zanim zapadnie zmrok. Tak też zrobiłem. Szczyt był tak blisko, a moja "psycha" wciąż była OK, ale użyłem rozumu, a nie mięśni...
W dalszą drogę z obozu 3, wystartowaliśmy o 6.30 (wcześniej ciągle wiało i było zimno). W drodze powrotnej trafialiśmy niespodziewanie na szczeliny lodowe, a znalezienie drogi przez nie zabrało mi trochę czasu. Szliśmy bez zabezpieczenia, bo wszystkie liny użyliśmy do zabezpieczania niższych partii drogi, a nie znaleźliśmy starych "poręczówek". Dlatego też wiele czasu spędziliśmy na szukaniu bezpiecznej drogi na szczyt. Nigdy nie pochwalam ataku szczytowego, gdy zbliża się popołudnie. Dlatego dla mnie jest to sytuacja, w której odkrywam chęć przeżycia i lepiej ruszyć mózgiem niż dać się ponieść własnemu ego. Jest to trudne, bardzo trudne. OD 22 lat najlepsi, światowi alpiniści próbują wspinać się na 8000 m w Karakorum i uczucie bliskości szczytu "oślepia" ich. Na szczęście, wczoraj do tego nie doszło.
Teraz chciałbym podziękować Wam wszystkim, że śledziliście losy mojej wyprawy przez ostatnie 2,5 miesiąca. Twierdzę, że byłem silniejszy niż kiedykolwiek. Użyłem całej swojej siły i energii, ale tym razem zima tutaj była bardzo ciężka i z łatwością wierzę, że była najcięższą od 30 lat. Pomimo to, upewniłem się, że jest możliwe zorganizowanie małego zespołu bez wsparcia z zewnątrz, który jest w stanie podołać dużej i ekstremalnej drodze. Z pewnością w bliskiej przyszłości, w Karakorum, ktoś wejdzie zimą na ośmiotysięcznik. Być może to będę ja... Myślę, że powrócę znowu tutaj następnej zimy.
Ciao, Simone Moro
W serwisie e-góry, pod każdym newsem od Simone, można obejrzeć jego filmy video z przebiegu wyprawy.
źródło:
2008-03-11
(dg)
Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl