facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2008-03-04
 

„7 Paredes 7 Continentes”, czyli „Siedem ścian, siedem kontynentów" – finał po pięciu latach

W czerwcu 2003 roku bracia Eneko i Iker Pou postanowili rozpocząć realizację swojego projektu, który miał na celu pokonanie siedmiu wielkich ścian, po jednej na każdym z kontynentów...

W czerwcu 2003 roku znani baskijscy wspinacze sportowi, bracia Eneko i Iker Pou (zwłaszcza ten ostatni jest znany z swoich topowych przejść, jak choćby drugiego powtórzenia Action Directe – słynnej 9a autorstwa Wolfganga Güllicha) postanowili rozpocząć realizację swojego projektu, który miał na celu pokonanie siedmiu wielkich ścian, po jednej na każdym z kontynentów. Planowali pokonać je klasycznie poprzez wytyczenie nowej drogi lub uklasycznienie jakieś słynnej znajdującej się na danej ścianie linii.

Na pierwszy ogień poszła słoneczna ściana El Capitana. Hiszpanie skupili się na najbardziej europejskiej (czytaj płytowej) ze znajdujących się tam dróg, czyli wytyczonej w 1998 roku przez Alexandra i Thomasa Huberów linii El Nino (VI 5.13c A0, 30 wyciągów). Przejście Ikera (to on prowadził wszystkie wyciągi) było dopiero drugim powtórzeniem tej drogi i pierwszym po urwaniu się kluczowego chwytu na 26 wyciągu. Jego brak na tej długości liny sprawił, iż jej trudności wzrosły z 5.12d (7c) do 5.13d/14a (8b/8b+), stając się tym samym kluczowymi na całej drodze.

Jesienią 2003 roku Baskowie skupili się na wybranej ścianie na kontynencie europejskim. Ich celem została droga Zunbeltz, biegnąca zachodnią ścianą Naranjo de Bulnes w Hiszpanii. Pierwotne trudności tej wielowyciągowej hakówki opiewały na A4. Prowadzący całość Iker zaproponował dla kluczowej długości liny wycenę 8b+, dla kolejnych dwóch 8a/a+, a dla wielu pozostałych trudności w okolicach 7b. W związku z tym Zunbeltz dołączył do grona najtrudniejszych dróg wielowyciągowych świata. Linia ta prawdopodobnie nie otrzymała do dnia dzisiejszego powtórzenia.

Kolejny rok zastał braci Pou na Madagaskarze. Tym razem postanowili oni spróbować przejść w całości klasycznie znajdującą się na ścianie Tsaranoro Kely w rejonie górskim Andringitra, drogę Bravo les filles. Ta 600-metrowa linia została wytyczona w 1999 roku przez kobiecy zespół w składzie Lynn Hill, Nancy Feagin, Kath Pike i Beth Rodden. Niestety, podczas premierowego przejścia Amerykankom nie udało się przejść czysto klasycznie (Lynn Hill pokonała go na A0) kluczowego wyciągu wycenianego na minimum 8b. Tradycyjnie całą drogę prowadził Iker. Po swojej wspinaczce z dużym szacunkiem wypowiadał się o urodzie linii. Potwierdził także, że jest ona bardzo wymagająca technicznie, fizycznie oraz psychicznie – na długich, często 60-metrowych wyciągach były miejsca, gdzie odległości między spitami sięgały 15 metrów. Na przejście całej drogi klasycznie Baskowie potrzebowali aż trzech dni wspinaczki. Iker potwierdził sugerowane trudności kluczowego wyciągu, a tym samym Bravo les filles z swym pasażem za 8b zdobyła miano najtrudniejszej klasycznej drogi Afryki.

Następnym kontynentem została Australia i Oceania. Tutaj wybór padł na linię diametralnie różniącą się pod względem długości i trudności w stosunku do wcześniej pokonanych, znajdującą się na słynnej, wyrastającej prawie wprost z oceanu 70-metrowej iglicy o nazwie Totem Pole. Pokonana droga posiada dwa wyciągi i trudności w okolicy stopnia 7b.

Za to kolejna wyprawa, która tak jak wspinaczka na antypodach miała miejsce w roku 2005, była najbardziej górską z wszystkich dotychczasowych zorganizowanych w ramach projektu. Mowa tu oczywiście o wyprawie do Pakistanu, w rejon turni Trango, celem której było pierwsze całkowicie klasyczne przejście, znajdującej się na Namelles Trango Tower, słynnej drogi Eternal Flame. Drogę wytyczył w 1989 roku doborowy niemiecki zespół w składzie Kurt Albert, Wolfgang Güllich, Christof StiegleriMilan Sykora. Na klasycznych wyciągach trudności sięgnęły IX-, zaś hakowe zostały opisane jako A2. Przed wizytą Basków, najbardziej zaawansowaną próbą przejścia tej linii w pełni klasycznie była wspinaczka z 2003 roku autorstwa zespołu Denis Burdet iNicolas Zambetti (obaj ze Szwajcarii) oraz Toni Arbones z Katalonii. Uklasycznili oni wszystkie wyciągi hakowe, proponując dla nich stopień IX/IX+. Nieodhaczona pozostało tylko piętnastometrowa drabina boltowa na 18 wyciągu.


Iker Pou podczas wytyczania drogi na Three Pigs, Antarktyda. Fot. arch. Iker Pou



Niestety, także bracia Pou nie zdołali pokonać tego miejsca klasycznie. Co prawda Iker znalazł wariant obejściowy, biegnący znajdującym się na prawo mini zacięciem, ale z powodu jego ciągłego zalodzenia, tę długość liny udało mu się przejść tylko z asekuracją górną. Co więcej, z powodu fatalnych warunków pogodowych – temperatura prawie cały czas utrzymywała się w granicach około -10° – Baskowie podczas swojego wejścia na Szczyt Trango haczyli nawet wyciągi uklasycznione już wcześniej przez zespół szwajcarsko-kataloński. Później dzięki zawieszonym linom poręczowym wracali na drogę i dzięki temu pokonali wszystkie wyciągi, oczywiście poza jednym wspomnianym wyżej, klasycznie.

Kolejnym kontynentem była Ameryka Południowa. Nietrudno się domyślić, że tu jako rejon działania została wybrana Patagonia, a jako cel Fitz Roy (około 3405 m). Podczas wspinaczki Baskom towarzyszył Argentyńczyk Fernando Irrazabal. Podczas pierwszego pobytu wspinaczy w tym rejonie ich plany zostały totalnie pokrzyżowane przez fatalną pogodę. W związku z tym podczas kolejnej wizyty – w tym samym składzie – zespół postanowił za swój cel obrać bardziej mikstowo-lodową niż skalną linię. Wybór padł na drogę Superkuluar (inaczej Supercanaleta, 1800 metrów, 6c, 90o, M6), którą w dwa dni wspinacze osiągnęli szczyt Fitz Roy.

Pod koniec roku 2007, Eneko i Iker, tym razem w towarzystwie Jabi Baraiazarra, wylądowali na siódmym, brakującym im do ich kolekcji kontynencie świata – Antarktydzie. Celem był skalno-mikstowy szczyt o nazwie Three Pigs, na którym podczas dwudziestoczterogodzinnej akcji wytyczyli nową drogą, którą nazwali Azken Paradisua7a, M6, 90o, 600 metrów. Na drogę składa się 400-metrowa skalna ściana i 200 metrów mikstu, które kulminują w lodowym grzybie szczytowym. Drogę wytyczono w wigilię Świąt Bożego Narodzenia, po wcześniejszej, przerwanej z powodu fatalnych warunków, próbie, mającej miejsce 21 grudnia.
Droga została w całości wytyczona na własnej asekuracji. Sama wspinaczka zajęła zespołowi 13 godzin, a powrót – inną niezależną linią zjazdów – 6 godzin. Według Pou to właśnie ta wspinaczka, ze względu na zastane warunki – niskie temperatury, huraganowy wiatr, dziewiczy teren i brak możliwości jakiejkolwiek ewentualnej pomocy z zewnątrz –  była ich największą przygodą w dotychczasowym wspinaczkowym życiorysie. 

Można zatem śmiało napisać, iż wielki projekt miał wielkie zakończenie. Ciekawe, co będzie następnym celem tych niezwykłych Basków?

W dziale Ludzie rozmowa z Ikerem Pou

Góry 1-2 (164-165) 2008

(kg)
Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
2024-07-25
GÓRY
 

Pięć ciekawych dróg tatrzańskich

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-07-22
GÓRY
 

Lato i jesień w Laponii

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-07-11
GÓRY
 

Pogoda krzyżuje plany Anny Tybor na Nanga Parbat

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-07-10
GÓRY
 

Anna Tybor rozpoczyna atak szczytowy na Nanga Parbat

Komentarze
0
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com