facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
 
 
2012-02-22
 

Wywiad z Davidem Lamą - po wejściu na Cerro Torre w stylu klasycznym

Echa po zdobyciu Cerro Torre przez zaledwie 21-letniego Davida Lamę wciąż nie cichną. David opowiada o najbardziej niebezpiecznych momentach wyprawy i o tym, co pozwoliło mu w końcu pokonać tego patagońskiego giganta.
Jakie były Twoje pierwsze odczucia po zdobyciu upragnionego celu?

David Lama: W ciągu ostatnich trzech lat wspinaczka na Cerro Torre to był mój cel numer jeden. Po dotarciu na szczyt i realizacji mojego największego marzenia, czułem się jednocześnie szczęśliwy i zarazem pusty, ponieważ mój cel nagle przepadł. Na szczęście mam już w planach kolejną wyprawę.

W jaki sposób inspirowałeś się do kolejnych prób zdobycia Cerro Torre i powrotów do Patagonii przez trzy lata z rzędu?

DL: Wszystko zaczęło się w 2008 roku, kiedy byłem w Cochamo Valley w Chile. Zobaczyłem wtedy zdjęcie Cerro Torre w starym, pomiętym magazynie wspinaczkowym. Widziałem wiele zdjęć z Cerro Torre już wcześniej, ale wtedy po raz pierwszy mogłem dostrzec na zdjęciu drogę, która wydawała się być dla mnie możliwa do zdobycia w klasycznym stylu. Od tego momentu wizja klasycznej wspinaczki na tego giganta prześladowała mnie każdego dnia – musiałem się dowiedzieć, czy jest to możliwe!

fot. Else Lincol Red Bull Content Pool

Do tej pory osiągnąłeś już wiele sukcesów wspinaczkowych – zarówno we wspinaniu sportowym, jak i alpejskim. W którym miejscu ulokowałbyś klasyczne zdobycie Cerro Torre?

DL: Osiągnięcie celu to dla mnie intensywne, lecz krótkie poczucie szczęścia. Proces dotarcia do celu jest zdecydowanie najważniejszą rzeczą dla mnie. Zainwestowałem ponad trzy lata w projekt Cerro Torre – do tej pory żaden inny projekt nie pochłonął tyle mojego czasu i wysiłku. Stale próbowałem poprawiać swoje umiejętności, by osiągnąć upragniony cel i w końcu mi się to udało w możliwie najlepszym stylu. Biorąc to wszystko pod uwagę, pierwsze w historii klasyczne zdobycie Cerro Torre jest obecnie moim największym osiągnięciem. 

Patrząc wstecz na ten projekt – jaki był najbardziej niebezpieczny moment?

DL: W zeszłym roku, kawałek lodu wielkości piłki nożnej uderzył mnie 200 metrów poniżej szczytu Cerro Torre. Mój kask został rozbity, a spadający lód trafił mnie w bark. Spadający lód jest jedną z tych rzeczy, których po prostu nie można kontrolować na Cerro Torre. To na pewno sprawiło, że ​​ten moment mogę uznać za najbardziej niebezpieczny w tym projekcie.

fot. Corey Rich Red Bull Content Pool

Jaka była rola Twojego partnera Petera Ortnera w tym projekcie?

DL: Peter jest jednym z moich najlepszych przyjaciół, choć znamy się tylko trzy lata. Przez ten czas wiele razy się wspólnie wspinaliśmy, dzielimy podobne poglądy na wiele rzeczy, a do tego mamy bardzo zbliżone umiejętności. Bez wsparcia od tak silnego partnera, jakim jest Peter, wiem, że nie byłbym w stanie zrealizować tego projektu. 

Czy tym razem przygotowywałeś się do zdobycia Cerro Torre inaczej, niż podczas wcześniejszych nieudanych prób?

DL: W 2011 roku, po raz pierwszy nie brałem udziału w zawodach wspinaczkowych. Udało mi się skupić się wyłącznie na wspinaniu alpejskim. Wielokrotnie powtarzałem najtrudniejsze drogi w Alpach, po czym udałem się ze swoimi szwajcarskimi przyjaciółmi w kaszmirskie Himalaje. Do Patagonii przygotowaliśmy się z Peterem perfekcyjnie. Byliśmy w dobrej formie, poprawiliśmy swoją taktykę z poprzednich lat i uzbroiliśmy się w najlepszy sprzęt. Wszystkie te przygotowania i dobre warunki pogodowe były z pewnością kluczem do sukcesu!

Źródło: Red Bull
Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
2024-07-25
GÓRY
 

Pięć ciekawych dróg tatrzańskich

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-07-22
GÓRY
 

Lato i jesień w Laponii

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-07-11
GÓRY
 

Pogoda krzyżuje plany Anny Tybor na Nanga Parbat

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-07-10
GÓRY
 

Anna Tybor rozpoczyna atak szczytowy na Nanga Parbat

Komentarze
0
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com