Uświadomiliśmy sobie, że w ciągu miesiąca ani razu nie spadł śnieg, było zawsze błękitne niebo, ale też i bardzo mocno wiało. Na zmianę tej aury się nie zapowiada. Miejscowi spodziewają się mocnego opadu, ale według prognoz przed 10 listopada on nie nastąpi.
Wymiana ciuchów. Fot. Agnieszka Bielecka
W bazie pozostała jedynie wyprawa koreańska, która ma nadzieję zaatakować Everest. Przed naszym zejściem, jej uczestnicy zaczęli „zdzierać” z nas nasze kurtki „ służbowe”. Miło, że dla kogoś nasze kurtki, tak zwane „orlenówki” były przedmiotem pożądania. Zawsze było na odwrót - to my Polacy zabiegaliśmy o sprzęt innych wypraw. Teraz naszej odzieży nie oddaliśmy za darmo – wymieniliśmy na koreańskie. Koreańczycy mieli ze sobą książkę „Mój pionowy świat” Kukuczki (po koreańsku oczywiście) i nasz zespół budził u nich szacunek, dumni byliśmy więc z Orła na piersi, choć początkowo nieświadomi Szerpowie myśleli, że to „chicken” i nazywali nas (do czasu) „Chicken team”. Ciąg dalszy nastąpi.
Pożegnanie z bazą. Fot. Agnieszka Bielecka
Pozdrawiamy!
Wyprawa odbywa się w ramach programu sportowego "Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015", który patronatem honorowym objął Pan Bronisław Komorowski Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Program ma wsparcie Ministerstwa Sportu i Turystyki a sponsorem generalnym jest PKN Orlen S.A.
Źródło: polskihimalaizmzimowy.pl