Z Islamabadu do Skardu nie udało się polecieć. Jechaliśmy Karakorum Highway. Droga została doprowadzona do stanu jako takiej przejezdności w ciągu miesiąca od zeszłorocznej powodzi, jednak nadal jest w złym stanie. Po drodze mijaliśmy miejsca, gdzie zmyło np. 50 domów wraz mieszkańcami, którzy wszyscy zginęli. A w Pakistanie w jednym domu mieszka po kilkanaście osób...
Z innych atrakcji nie sposób nie wspomnieć o Abbotabadzie. Zatrzymaliśmy się tam na lunch, niestety domu Osamy bin Ladena nie udało nam sie zobaczyć, obszar wokół niego jest zamknięty. Oficjalnie - w związku z trwaniem śledztwa.
Jazda Karakorum Highway trwała dłużej niż zwykle, nie starczyło więc czasu na normalny nocleg, ale 2 godziny drzemki na dachu hotelu pod rozgwieżdżonym niebem, w otoczeniu śpiących lokalsów, to bezcenne przeżycie.
Dziś w Skardu wielkie zakupy oraz briefing, czyli formalna odprawa ekspedycji. Przed nami jeszcze cała noc pakowania i nad ranem ruszamy do Askole. Przed nami trekking do bazy, który chcemy przejść szybciej niż większość grup.
Pozdrawiamy,
Ola i Masza
Ternua Female Team
Więcej informacji na temat samej wyprawy znaleźć można na stronie Oli Dzik www.ola-dzik.pl oraz na profilu Ternua Female Team na Facebooku.
Aparatu fotograficznego Canon Powershot G11 użycza wyprawie firma Canon Polska.
Sponsor tytularny:
Sponsorzy i patroni: