„Niewiele rajdów ukończyłem na tak dużej prędkości jak Wertepy. Mieliśmy idealną możliwość przećwiczenia szybkich przepaków, zmienialiśmy tylko buty, zabieraliśmy coś do jedzenia czy picia i... już nas nie było.” – powiedział na mecie pierwszej edycji Adventure Racing Cup Piotrek Kosmala, jeden ze zwycięzców.
Na starcie 120 km trasy Profi i 40 km Open w Skokach koło Poznania stanęło ponad stu zawodników i zawodniczek rajdów przygodowych oraz biegaczy. Zawody zaliczane do cyklu AR Cup rozpoczęły się siedmiokilometrowym biegiem Salomon Trail Running poprowadzonym w naturalnym terenie: po polnych ścieżkach, leśnych drogach i zalanych wodą łąkach. Prolog w formie biegu był nowością w rajdach w Polsce, po nim nastąpił handicupowy start następnego etapu – rolek.
Szybkie zmiany
Piotrek Dymus (Speleo Salomon Suunto) szczerze relacjonował: Rolek było 6 km. To był etap, którego najbardziej się bałem. W tygodniu przed zawodami wyszedłem trzy razy pojeździć, w sumie jakieś 2 h, niedużo, ale pomogło. Raczej nie straciliśmy, bo nikt poza Darkiem i Piotrkiem ze Speleo Salomon Isostar nas nie doszedł. Darka Bonarskiego taka wspólna jazda tylko zachęcała: to bardzo miłe uczucie prowadzić zawody od samego początku do końca. Będąc na czele stawki nigdy nie wiadomo, co się dzieje za plecami, a to zmusza do jeszcze mocniejszego napierania - i to podoba mi się najbardziej.
Szybka zmiana butów i wpadamy po rolkach na pierwsze rowery, przejechałem już dobry kilometr i poczułem, że jakoś niewygodnie trzymam kierownicę – mówi Piotrek Dymus - patrzę na dłonie, a tu ochraniacze rolkowe. Przepaki między etapami były tak szybkie, że nie było czasu na długie zastanawianie, na przebieranie i kombinowanie, co zabrać w dalszą drogę. Agnieszka Zych (Speleo Salomon Thule) z mieszanego zespołu, który wygrał w swojej kategorii, przytaknęła: Piotrek Hercog ciągle poganiał mnie na przepakach, miałam czas tylko na zmianę butów i jedzenie w biegu. Dobrze, że nie skończyło się niestrawnością.
Wiosłowanie i bagno
Po południu zawodnicy zaczęli etap kajakowy, czyli 11km spływ Wartą. Kasia Zając (Speleo Salomon Prijon) napomknęła: na pogodę podczas rajdu nie mogliśmy narzekać. Jak dla mnie było nawet trochę za ciepło. A Warta okazała się bardzo spokojną rzeką i trzeba się było napracować, żeby się przemieszczać. Te opowieści o prędkości nurtu dochodzącej do 12km/h były przesadzone. Na 18 km trekingu niespodzianką było wcale nie najłatwiejsze zadanie specjalne, jedno z dwóch (a licząc bagno – trzech) podczas całych zawodów. Darek Bonarski przytaknął: most linowy był dla mnie bardzo męczący, bagno wspaniałomyślnie postanowił zaliczyć Piotrek Kosmala, ścianka wspinaczkowa mimo butów SPD poszła bez problemów.
Na mecie najlepiej
Finałowy etap rowerowy przeplatany 5 km biegiem na orientację i 10 km jazdę na orientację minął szybko. Piotrek Dymus zapamiętał: utkwiła mi końcówka rowerów, kiedy wiadomo było, że jedziemy po zwycięstwo. Ale najbardziej wjazd na metę, to było naprawdę miłe. A Piotrek Kosmala dodał: i walka o każdą sekundę na trasie.
Artur Kurek z drugiego zwycięskiego teamu podsumował: założeniem Adventure Racing Cup było zorganizowanie imprezy dla rywalizacji sportowej, ale jednocześnie dla fajnej zabawy, niezbyt trudnej nawigacyjnie. Organizator poprowadził trasę starannie układając poszczególne punkty kontrolne, pochował je w ewidentnych, łatwych do identyfikacji na mapie i w naturze miejscach, a jednocześnie postarał się o możliwość wyboru wariantów dotarcia na PK. Zawody nie były łatwe, ale dobre przygotowanie zawodników i odpowiednie limity czasowe pozwoliły czerpać radość z rywalizacji wszystkim, do samego końca zawodów.
Wyniki
Profi Men
1. Speleo Salomon Suunto (Piotr Dymus, Artur Kurek) – 8h09min
1. Speleo Salomon Isostar (Darek Bonarski, Piotr Kosmala) – 8h09min
3. Navigator Suunto 1 (Maciek Dubaj, Sławek Łabuziński) – 8h46min
3. Naviagtor Suunto Komandor (Łukasz Warmuz, Maciej Mierzwa) – 8h46min
Profi Mix
- Speleo Salomon Thule (Agnieszka Zych, Piotr Hercog) – 8h31min
- Navigtor Suunto (Justyn Frączek, Paweł Moszkowicz) – 8h55min
- Galileos Plan Team 1 (Dorota Kwiatkowska, Rafał Fronia) – 9h07min
Open
- GreenBeerTeam (Marek Choromański, Tomasz Radomiński) – 3h43min
- Swingersi od Estery (Maciej Indyka, Jan Boczar) – 3h51min
- Nie rozumiem (Mariusz Leśniewski, Zdzisław Formella) – 4h03min