Znany wszystkim z solowych przejść Alex Honnold tym razem postanowił skorzystać z liny i podnieść swoją poprzeczkę we wspinaniu sportowym. Amerykaninowi udało się poprowadzić swoją pierwszą drogę w karierze o wycenie 9a - Arrested Development na Mount Charleston, autorstwa Ethana Pringle.
Tym razem zabrał linę... ;-) Fot. Ted Hesser / The North Face
,,Pierwsza droga o takiej wycenie - to dość ekscytujące. Możliwe, że jest to 8c+, ale pozwolę komuś bardziej doświadczonemu zdecydować. Linia kompletnie nie w moim stylu - tym bardziej to bardzo satysfakcjonujące zakończenie.” - opisał przejście na swoim profilu w serwisie 8a.nu.
Honnold po oscarowym sukcesie filmu ,,Free Solo” rok spędził w ciągłych rozjazdach, starając się trenować na ścianach z całego świata. Jak mówi, była to świetna odmiana od jego "normalnego" stylu życia, która - co z pewnością widać po świetnej formie - dobrze mu zrobiła.
,,W ciągu ostatnich kilku tygodni ponownie skupiłem się na prawdziwej wspinaczce, próbując drogi sportowej, którą starałem się przejść kilka lat temu. Okazała się ona wtedy dla mnie niemożliwa do zrobienia. Bardzo satysfakcjonujący jest fakt, że po takim roku jak ten, byłem w stanie wrócić i ją poprowadzić.” - komentuje swój sukces Alex.
,,Jestem podekscytowany poprowadzeniem nowej drogi - realistycznie patrząc jest to coś, czego mogę nie być wstanie już nigdy powtórzyć. O ile nie zacznę pracować nad drogą o wycenie 5.15 (9a+ - przyp. red.), zobaczymy …” - dodaje. Czy to oznacza, że możemy spodziewać się w przyszłości prób przejścia jeszcze wyżej wycenionych linii w wykonanu Alexa? Wszystko na to wskazuje. ;-)
Poza swoim najnowszym osiągnięciem Alex może pochwalić się sporą ilością przejść o ’’ósemkowych” trudnościach, takich jak zrobiona dzień wcześniej droga Wanted Man 8b+.
Gratulujemy i zapraszamy na krótki filmik z przejścia. ,,Video jest przyśpieszone. Nadal nie wspinam się jak Adam Ondra.” - żartuje Amerykanin.
A jeśli chcielibyście dowiedzieć się więcej o kamieniach milowych w karierze Alexa, polecamy lekturę artykułu Andrzeja Mirka z 257 numeru GÓR, który zadał sobie trud zebrania wspinaczkowych dokonań bodajże najsłynniejszego solisty wszechczasów.