Oba przewodniki warte są zdecydowanego polecenia, od obu po prostu trudno się oderwać, choc stanowią propozycje z kompletnie odmiennych wspinaczkowo obszarów. Szczególnie imponująca jest bogata szata graficzna - coś do czego Versante zdołało juz nas przyzwyczaić. Co tu dużo mówić - możemy sie tylko cieszyć, że znalazła sie firma, która w tak konsekwentny sposób realizuje program wydawania przewodników, dzięki czemu możemy zapoznać się z rejonami, o których nawet czasem nie słyszeliśmy. A wszystko to zrobione przez najlepszych autorów (lodospady przygotował Mario Sertori), i tylko wypada mieć nadzieję, że cały ten biznes będzie się wydawnictwu opłacał, bo los Alpinista, wstającego co prawda z popiołów, jest tu ponurą przestrogą.
A więc: buona fortuna, Versante, i czekamy na więcej.
Źródło:
www.kw.warszawa.pl