Nie tylko ze względu, iż jest to 240 metrów (podzielonych na 6 trudnych technicznie wyciągów) wspinania w przedniej jakości wapieniu, a również przez styl wytyczenia – wszystkie, z rzadka osadzane stałe przeloty zostały osadzone podczas wspinaczki, jak Bóg przykazał, od dołu (styl ground-up).
Po niedawnym (pierwszym i drugim) powtórzeniu znajdującego się na Korsyce 120-metrowego pasażu Delicatessen 8b Nina Caprez wraz ze swoim chłopakiem Cedriciem Lachatem przeniosła się do pasma Rätikon, gdzie zmierzyli się właśnie z Silbergeierem. Szybciej uporał się z całością Szwajcar i mógł polecieć na bulderowy Puchar Świata do Sheffield. Podczas, gdy osamotniona Nina związała się liną z lokalną legendą - Günterem Habersatterem.
Nina odpoczywa na Silbergeierze (fot. Stefan Schlumpf)
„Wspinałam się bez nadziei na sukces, ponieważ ostani wyciąg był mokry. W planie dnia było jedynie pokazanie wszystkich patentów Güntiemu” – pisze na swoim blogu Caprez, dodając – „Wspinałam się bez ciśnienia, z umysłem wolnym i otwartym, śmiejąc się, gdy płatki śniegu zaczęły spadać na chwyty, to było wspaniałe dla mojej psychy. Pierwszy wyciąg 8b odczułam jak rozgrzewkowe 7a, na trawersie 7c+, stopy były jakby przyklejone do stopni, na 8a+ czułam jakby moje palce były przymrożone do skały, na 7a próbowałem nawet nowej pary butów wspinaczkowych, a następnie przetańczyłam przez ostatnie dwa wyciągi, 8b+ i przerażające 7c+”.
Tym samym „bezciśnieniowe” wspinanie okazało się skuteczne i Nina Caprez wpisała się w historię Silbergeiera jako „pierwsze kobiece” :)
Dla przypomnienia, Silbergeier został pokonany w roku 2009 przez Adama Pustelnika – a w naszym serwisie można przeczytać o przejściu Polaka.