Droga biegnie na trzecim żebrze Coire w Lochain, pomiędzy drogami
The Vicar i
The Demon. Wysoka cyfra stawia
Siberian Tiger wśród najturdniejszych ekstremów szkockich poprowadzonych w stylu ground-up.
Guy Robertson na pierwszym wyciągu. Fot. Pete Macpherson
Nie obyło się bez przygód. Pete Mecpherson na drugim wyciągu zaliczył solidny 11-metrowy lot. Trudności kumulują się w okapie, gdzie trzeba dobrze nagimnastykować się z podhaczaniem nóg. Podczas pokonywania okapu Petowi wyskoczyła dziabka, zawisł na jednej, by po chwili już polecieć w połogi teren.
Pete w cruxie drogi na drugim wyciągu. Fot. Guy Robertson
Po tym locie, prowadzenie przejął Greg Boswell, który poprowadził już bez przygód drugi wyciąg. Niech komentarz Grega pokaże wam, czym pachnie wyznaczanie nowych dróg:
„To jest minus wyznaczania nowych dróg. Nigdy nie wiesz, czy droga którą wybrałeś, jest możliwa do przewspinania, lub czy możliwe będzie znalezienie miejsca na przelot, aby wycofać się. Lecz dlatego to robimy, dla PRZYGODY!”
Źródło: Ukclimbing.com