Kinga i Fabrizio wyruszyli w czwartek z zamiarem założenia obozu IV. Musieli zawrócić w połowie ze względu na silny wiatr oraz możliwość utknięcia w nocy na ramieniu K2.
Dojście do obozu IV przełożyli na piątek. Tym razem się udało, lecz było naprawdę ciężko.
Fabrizio Zangrilli w drodze do obozu II. Fot. Kinga Baranowska
Niestety pogoda nie dała szans Kindze. Silny wiatr i spodziewane załamanie pogody sprawiło, że jedyną słuszną opcją było zejście do bazy, co też uczynili.
Aktualnie Kinga i Fabrizio przebywają w bazie, czekają na poprawę warunków.
Kinga i Fabrizio od końca czerwca rozpięli ponad 3 km lin poręczowych w ścianie K2 od południowej, pakistańskiej strony na tzw. drodze Basków. Poprzedniego roku próbowali wejść tą samą drogą, lecz wycofali się z powodu wypadku Fredrika Ericssona w "butelce". Ten sezon jest kolejnym, w którym na K2 panują trudne warunki (częste opady śniegu i huraganowe wiatry). Na wierzchołku K2 nie stanął nikt od 2008 roku!
Źródło: kingabaranowska.com