Di roccia di sole, climbing in Sicily
Massimo Cappuccio, Giuseppe Gallo,
Versante Sud 2009
To dziwne o tyle, że dostawa słońca jest tam na tyle wystarczająca, byśmy mogli mieć niemal stuprocentową gwarancję, iż nie będziemy marznąć w czasie naszej zimy. Może decyduje o tym brak mody na to miejsce, może brak wielkich nazwisk na liście gości, na pewno nie jakość skały.
Przewodnik jest wydawnictwem anglojęzycznym, co należy potraktować jako wyraźne zaproszenie do odwiedzenia tej znanej z „Ojca chrzestnego” wyspy, i opisuje aż sześćdziesiąt osiem rejonów, z których większość jest położona w pobliżu morza. Jakość angielszczyzny wskazuje, że mamy do czynienia z tłumaczem, dla którego język angielski z pewnością nie jest językiem obcym.
Pod kilkoma względami jest to przewodnik wzorcowy. Już po pobieżnym przeglądnięciu robi wrażenie czytelnego i bardzo pomocnego użytkownikowi. Dokładniejsze przyjrzenie się temu tomowi utrwala pierwsze wrażenie. Jestem fanem ikonek, które w prosty sposób przekazują informacje, na które, gdyby opisywać je słowami, trzeba by przeznaczyć dużo, dużo więcej miejsca. Najważniejsze dla wspinacza informacje to wystawa ścian, asekuracja, trudności dróg i wysokość skał. Z niewiadomych przyczyn autor zrezygnował z opisywania dwóch ostatnich parametrów za pomocą ikonek. Za to zilustrowano nimi subiektywne piękno rejonu, popularność miejsca oraz dodatkowo przyjazność dla dzieci, początkujących i „odporność” na deszcz. Myli się jednak ten, kto podejrzewa, że autorzy pozbawili nas dostępu do istotnej dla bezpieczeństwa wiedzy o wysokości skały, bo jest ona podana przy każdej drodze – tuż obok krótkiego opisu charakteru wspinania. Na szczęście autorzy nie przedobrzyli i opis nie jest flashem, gdyż nie dowiemy się, na którym metrze znajduje się kluczowe miejsce i jaki ma ono charakter. Czystość stylu zostanie więc zachowana.
Do pełni ideału brak mi oznaczania różnymi kolorami dróg z każdego przedziału trudności, a to rozwiązanie sprawdzone w najlepiej zrealizowanych topo. Pomimo konsultacji trudno jest mi polemizować z wycenami dróg, ale wydaje się, że ich przebieg wrysowany jest czytelnie. Niechlubnym wyjątkiem są drogi wielowyciągowe na Lo Schiavio, gdzie sytuacji nie ratuje kiepskie zdjęcie. Dla użytkowników przewodników alpejskich informacji będzie wystarczająco dużo, a dla przeciętnych skałkowców może być ich za mało. Na szczęście inne wielowyciągowe wspinaczki są precyzyjniej ilustrowane, a wszystkie one są opisane wyciąg po wyciągu.
Z wstępu możemy dowiedzieć się o sprzęcie, jaki należy zabrać na Sycylię, klimacie i geologii wyspy. Świadomie pominięto atrakcje turystyczne, których na Sycylii jest zbyt wiele na to, żeby choć o nich wspomnieć. Jeśli więc oprócz wspinania chcemy metodycznie zwiedzać, to czeka nas wydatek na przewodnik turystyczny, co oczywiście nie jest zarzutem wobec opisywanej pozycji.
Andrzej Mirek
GÓRY, nr 5 (180) maj 2009.