Wyprawa kobieca w składzie Janet Bergman, Emilie Drinkwater i Kirstin Kremer postanowiły wejść na niezdobyty szczyt o wys. 6135 metrów. Z kolei męska reprezentacja w składzie Mark Richey, Steve Swenson i Freddie Wilkinson wybrali sobie na cel Saser Kangri II.
Celem dziewczyn było przejście południowej ściany tego szczytu w stylu alpejskim. Niestety plany planami, a góry swoje. Pomimo dwóch podejść na szczyt nie został zdobyty. O ile w ścianie mogli spotkać dobrej jakości rysy, to z oświetlonych partii podszczytowych leciały na nich kamienie i odłamki lodu. W końcu podjęta została decyzja o wycofie i skoncentrowanie się na wspinie niedaleko celu Saser Kangri II, parę niezdobytych szczytów rokowało na pierwsze przejścia.
5-6 sierpnia Kirsten i Emilie wspięły się na Pumo Kangri (PD/AD 6440 m), znajdujący się niedaleko bazy, a oferujący wspinaczkę w lodzie i śniegu. Dziewczyny przeszły prawie całą drogę solo (poza kluczowym wyciągiem), a później zjeżdżały całą noc na połówce liny.
Emilie Drinkwater na Pumo Kangri, w tle Stegosaurus. Fot. Kirsten Kremer
Następnego dnia Janet Bergman i Freddie Wilkinson wspięli się na skalnego pinakla Saser Linga (IV 5.9+ ~6200m). 8-9 sierpnia cały zespół kobiecy, wspomagany przez Marka Richey`a wspiął się na Stegosaurus (PD/AD 6640m), szczyt w kształcie dinozaura z 150-metrowym trawersem do szczytu.
Z kolei team męski postawił sobie za cel wejście na wschodni wierzchołek Saser Kangri II (7513m), który był prawdopodobnie drugim pod względem wysokości niezdobytym szczytem na świecie. Amerykanie postanowili uderzyć linią poprzedniego nieudanego ataku z 2009 roku, kiedy to zespół w składzie: Mark Richey, Steve Swenson, Mark Wilford i Anglik Jim Lowther doszli do połowy ściany, lecz kiepska pogoda zmusiła ich do odwrotu.
Saser Kangri II, z wyrysowaną linią nieudanego ataku w 2009 roku. Fot. Mark Richey
Póki co szczegóły wspinaczki są nieznane. Wiadomo jednak, że Swenson, który jest prezydentem American Alpine Club, miał problemy z oddychaniem i musiał zostać przetransportowany wojskowym helikopterem do Leh, gdzie szybko doszedł do siebie.
Źródło: climbing.com