facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2007-10-16
 

ALEX HUBER na dachu świata

Cała sztuka polega na tym, że znajdujesz przeszkodę stworzoną przez naturę i podejmujesz wyzwanie. Jeśli nie uda ci się, próbujesz jeszcze raz, albo trenujesz, żeby być lepszy, albo zostawiasz to dla innych.

Piotr Drożdż: Na pomysł wytyczenia drogi biegnącej przez wielkie okapy na Cima Ovest wpadłeś już w 1994 roku, kiedy przeszedłeś klasycznie Diretissimę Szwajcarsko-Włoską. Podejrzewam, że nie była to twoja pierwsza droga w rejonie Tre Cime?

Alex Huber: Nie, kiedy miałem piętnaście, a może czternaście lat, robiłem Żółty Filar na Cima Piccola i megaklasyk Comici na Cima Grande. Ale od tego czasu nie wspinałem się tam aż do momentu, kiedy robiłem Diretkę

Wspinaczkowo wychowałeś się na zupełnie innym gatunku skały: na wapiennych ścianach Alp Berchetsgadeńskich i Wilder Kaiser. Co zatem sprawiło, że w takim stopniu zafascynowałeś się północnymi ścianami Tre Cime? Na przykład twój brat, który najwyraźniej w pełni podziela twoją miłość do wspinania na El Capie, nigdy nie zakosztował tak bardzo w przewieszonym dolomicie rejonu Lavaredo…

Po prostu dlatego, że są tak przewieszone, a mimo to idealnie nadają się do wspinania. Chyba nie ma innego rodzaju skały, który jest tak bardzo urzeźbiony, że można wspinać się klasycznie po tak bardzo przewieszonych ścianach. Ekspozycja jest po prostu niesamowita i nigdzie indziej na świecie nie spotkałem porównywalnej. 


Fot. Michael Meisl



Masz już tak wiele wspomnień związanych z Tre Cime – Bellavista zimą a później – klasycznie, Hasse–Brander free solo, teraz Pan Aroma… Które z tych przeżyć było najsilniejsze?

Bez wątpienia najbardziej intensywnym przeżyciem było przejście na żywca. To jest po prostu coś innego. Kiedy pracujesz nad przejściem klasycznym, to oczywiście trwa to dłużej, ciężej przewiedzieć pewne rzeczy, zmagasz się z dużymi trudnościami, ale ostatecznie gra toczy się o to, czy na przykład uda ci się skończyć drogę przed zmierzchem. Kiedy wspinasz się bez asekuracji, to stawka jest zupełnie inna: albo to zrobisz, albo będziesz martwy. 

Czemu wybrałeś akurat Hasse–Brandlera na przejście bez asekuracji? Mogłeś przecież znaleźć wiele innych dróg Alpach o podobnych trudnościach i długości?

Oczywiście, mogłem znaleźć drogę na ścianie leżącej bliżej mojego domu, na przykład w Alpach Berchtesgadeńskich, co w znacznym stopniu ułatwiłoby sprawę. Ale chciałem przejść drogę o absolutnej ekspozycji, bo w moim przekonaniu, im bardziej przewieszona ściana, tym solówka robi większe wrażenie. 

Od początku swojej kariery twoje podejście do wspinaczkowej etyki było bezkompromisowe i zawsze jasno wyrażałeś swoje opinie na ten temat. Tak było chociażby w przypadku drogi Logical Progression na El Gigante. Teraz doświadczyłeś zniszczenia własnej drogi Bellavista. Czy po raz pierwszy jesteś bezpośrednią ofiarą takiego aktu? 

Tak… Jedną rzeczą jest zmiana asekuracji – to, że ktoś wbił tam tyle haków i połączył je za pomocą pętli i repów, robiąc z drogi dosłownie via ferratę. Na kluczowym wyciągu praktycznie nie było już wspinania. Naprawdę nie rozumiem, że ktoś, kto myśli o klasycznym przejściu drogi, musi doprowadzić jej wyciąg do takiego stanu, że wspinanie na nim praktycznie nie jest możliwe, że jest go nawet mniej niż na sportowej drodze. Drugi aspekt tej sprawy jest o wiele, wiele gorszy – mam na myśli ingerencję w rzeźbę skały. Jest tak, ponieważ tego nie da się – w przeciwieństwie do stanu asekuracji – naprawić. Nie da się jej przywrócić do naturalnego stanu. Dlatego jeśli w nią ingerujesz, to takie wspinanie jest gówno warte. Bo cała sztuka polega na tym, że znajdujesz przeszkodę stworzoną przez naturę i podejmujesz wyzwanie. Jeśli nie uda ci się, próbujesz jeszcze raz, albo trenujesz, żeby być lepszy, albo zostawiasz to dla innych.

Zapraszamy do lektury całego wywiadu z Alexem Huberem we wrześniowych GÓRACH  9 (160) 2007.



Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
2024-10-24
GÓRY
 

Szlak Transkaukaski

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-10-17
GÓRY
 

Pico De Aneto na dokładkę - Pireneje

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-10-09
GÓRY
 

Z Makalu i Kanczendzongi na nartach

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-08-30
GÓRY
 

K2 już łaskawe dla kobiet

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-08-05
GÓRY
 

Szlakami Riły

Komentarze
0
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com