Zapraszamy na wystawę fotografii Elżbiety Dziuk
LUDZIE HIMALAJÓW - Ludzie bez adresu
Centralna Biblioteka Rolnicza im. Michała Oczapowskiego
ul. Krakowskie Przedmieście 66, Warszawa
www.cbr.edu.pl/zaproszenia
Zdjęcia można ogladać do 15 marca od poniedziałku do piątku w godz. 9.00-20.00, sobota 9.00-13.00,
wstęp wolny
Autorka fotografuje od kilkunastu lat. Od dawna podróżuje. Swoją pasję wędrowania ograniczyła przede wszystkim do Azji wychodząc z założenia, że dzięki temu zdoła lepiej zrozumieć sens azjatyckiej odmienności. Odwiedzała wielokrotnie Indie, fotografowała w Nepalu, Myanmar (Birmie), Laosie, Malezji, Indonezji, na Białorusi, Litwie, w Egipcie, w Brazylii (Amazonia). Jest członkiem Związku Artystów Plastyków Polska Sztuka Użytkowa i Stowarzyszenia Podróżników „Horyzont”. e-mail: elzbieta_dziuk@hotmail.com
Zdjęcia prezentowane na wystawie powstały w czasie zimowych pobytów w indyjskich Himalajach, w regionach Ladakh i Zanskar położonych na północ od ich grani głównej. Są to portrety mieszkańców tych gór, sceny codzienne z ich życia oraz zimowe górskie krajobrazy.
„Ludzie, których portrety przedstawiam na tej wystawie mieszkają w wysokogórskich wioskach w zapomnianych królestwach indyjskich Himalajów, gdzieś pomiędzy regionami odległymi od cywilizacyjnych centrów, pomiędzy Ladakhiem i Zanskarem. Mimo, że od wieków prowadzą osiadły tryb życia są jednocześnie wysokogórskimi nomadami. Latem wyruszają na himalajskie hale wypasać jaki i owce. Zimą wędrują skutą lodem rzeką Zanskar by dotrzeć do Leh, niedużego miasta położonego w dolinie Indusu i będącego stolicą całego regionu. Celem zimowej wędrówki jest handel. Sprzedają skóry jaków, masło, suszone zioła, niekiedy szlachetne kamienie. Kupują przedmioty cywilizacji technicznej, a także sól i herbatę bez których nie może się obejść himalajska kuchnia. Pielgrzymują także do klasztorów buddyjskich tradycji tybetańskiej, gdzie uczestniczą w zimowych widowiskach obrzędowych, nieznanych szerszemu ogółowi, tańcach lamajskich mnichów. Zapamiętałam ich twarze, utrwaliłam ich postacie w fotograficznym kadrze. Wiem, że gdzieś żyją w himalajskim surowym świecie gór. Nie mają adresów, a przecież nie są dla mnie mniej realni, mniej rzeczywiści aniżeli ludzie, których adresy skrzętnie zapisuję w podręcznym notatniku. Ludzie Himalajów, ludzie bez adresu stali się z całą pewnością częścią mojego świata.”
Elżbieta Dziuk
2007-02-15
(dg)