facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2009-02-23
 

Speleo Salomon w Ekwadorze - wieści z trasy

Rajd rozpoczęty, a wulkan dymi...
Pierwsze godziny w dżungli

Pierwsze godziny rajdu rozwiały złudzenia – to będzie piekielnie szybki wyścig i walka o każdą minutę, aż do samej mety. Rano pogoda rozpieściła zawodników, wyszło słońce, ale tuż po starcie i wjeździe na niemal 3000 m n.p.m., nie zostało po nim ani śladu. Pierwszy 17km etap biegł czasem szutrową, czasem brukowaną drogą, cały czas na zboczach porośniętej dżunglą góry, skąd jeszcze wczoraj mogliśmy oglądać aktywny i dymiący wulkan. Po dojeździe do pierwszego punktu w Hacienda Suiza, droga prowadziła już tylko w dół i przyjemny, choć miejscami z bardzo ostrymi zakrętami i śliskim błotem, zjazd. Pierwszym zespołem w strefie zmian był miejscowy faworyt, zwycięzca kilku edycji tego rajdu, team Ekwador, tuż po nim przyjechali tez Francuzi z Lafumy. Pierwsza dwójka wyszła szybko na treking, ale zgubiła drogę i straciła co najmniej 8 minut. Także dość szybko dogoniły ich następne zespoły, czyli Speleo Salomon i hiszpański Buff Thermcool. Jedyne co udało mi się dowiedzieć od Piotrka Kosmali, gdy mijał mnie na rowerze, to że pagóry w Ekwadorze są duże jak smoki i dawno takich nie widział.

Treking trwał 3 h, podejścia było 500 metrów przez dżunglę i wąskie ścieżki oraz przejście przez całkiem rwącą rzekę tuż przed kolejna strefą zmian. Zawodnicy przechodząc w większości robili to wspólnie - ci, którzy oddzielali się od kolegów, zwykle przewracani byli przez nurt. Speleo Salomon, razem z Hiszpanami i Ekwadorczykami jednocześnie podbiło karty startowe i po 8 minutach na przepaku jako pierwsi wyruszyli na rowery. 10 minut później zaczęli gonić ich Francuzi.  
Podczas przepaku nie było nawet chwili, żeby porozmawiać, ale to co widziałam nastrajało optymizmem: Galo nie traci rezonu i humoru, Sarah głównie jadła, więc nie miała, kiedy mówić. Mike pilnował karty startowej, a Piotrek przestawiał mapy w mapniku. Miło widzieć, jak zespól jest maksymalnie sprężony, skoncentrowany i dopingowany nie tylko przez support, ale również przez licznych mieszkańców okolicznych wiosek. Oby tak było aż do końca.

Monika Strojny

Więcej zdjęć w Fotogalerii
 Speleo Salomon w Ekwadorze
 Speleo Salomon w Ekwadorze
 
Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
2024-03-14
BIZNES
 

Apidura – nowa marka dla bikepackerów

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-03-13
BIZNES
 

Fjallraven Classic 2024

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com