Ola Niemiec prezentuje rozciągnięcie (fot. Piotr Drożdż)
Zdecydowanie pogoda sprzyjała ostatnio mocnym przejściom. Zacznijmy od pań i dziewczyn:-) Młodziutka Ida Kupś znów udowodniła, że na brak formy narzekać nie może. W Jaskini Mamutowej wciągnęła bowiem siłowy klasyk Prostowanie Tańca Pająka VI.5+. Kolejną, trzecią już w tym miesiącu drogę o trudnościach VI.5+ dodała do kolekcji również Olga Niemiec. Tym razem padły Wariacje na Abazym w Dolinie Bolechowickiej.
Na nieodległym Pochylcu działał z kolei Piotrek Czarnecki. Piotrkowi udało się pokonać jedną z najtrudniejszych propozycji na tej imponującej skale, czyli Nie dla Psa Kiełbasa VI.7:
„Klasyk. Zrobione na walce przez to przygoda jeszcze fajniejsza. Kolejne wspinaczkowe marzenie spełnione!”
Na deser, tego samego dnia padł też Fałszywy Prorok VI.6.
Do Zimnego Dołu wyskoczył ostatnio Marcin Wszołek. Jednak nie z kraszpadem na plecach, a z liną i pękiem ekspresów. Efektem działań Marcina na Sępiej Czółowskiej jest przejście Morderstwa Doskonałego VI.6. Nieco wcześniej, bo jeszcze w kwietniu Marcin działał miedzy innymi na Podzamczu, gdzie zaliczył elegancki OS na drodze Onyx VI.5+. Przy okazji wypowiedział się dość ciekawie w temacie trudności drogi i porównania skali francuskiej do Krakowskiej:
„VI.5/5+ max. Polskie VI.5+ najczęściej jest duuużo bardziej wymagające. Przy okazji: w dobie przeliczania wycen na skalę francuską, jestem za tym by ustalić jednoznacznie, że 8a=VI.5/5+. Natomiast wszystkie łatwe VI.5+ obniżyć do tego właśnie łamańca. Ponieważ zauważam, że solidne polskie VI.5+ swobodnie mogło by być przeliczne na 8a+ (jak to do tej pory było tylko w wypadku dróg VI.5+/6)”
Działo się też w Morsku. Łukasz Dudek w ramach przygotowań do zdobywania wielkich ścian pokonał w drugiej wstawce Perfekcyjną Niedoskonałość VI.6 oraz fleszem nieco łatwiejszą Bożą Inwazję VI.5+.