facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2006-03-27
 

Laos 2006, przystanek Tajlandia

Po dwóch tygodniach spędzonych w rejonach wspinaczkowych położonych na brzegu Morza Andamańskiego na południu Tajlandii ekipa Campus Explorers...


Po dwóch tygodniach spędzonych w rejonach wspinaczkowych położonych na brzegu Morza Andamańskiego na południu Tajlandii ekipa Campus Explorers jest już w Bangkoku skąd wyruszy w decydującą fazę wyprawy - do Laosu.

Pierwsza część wyjazdu upłynęła pod znakiem aklimatyzacji i roz-wspinu. Mimo, że do nadejścia pory monsunowej, teoretycznie wciąż daleko to 40-stopniowe upały połączone z potężną wilgotnością powietrza i codzienną ścianą deszczu niczym nie przypominały właściwej dla marca w tej szerokości geograficznej pogody. Miejscowi twierdzą, że po tsunami z grudnia 2004 roku klimat się zmienił, i tak np. w najładniejszym zwykle grudniu padało przez cały miesiąc. Mimo niepowtarzalnej atmosfery i nieziemskiej scenerii opuszczamy więc połudzień Taja bez większego żalu licząc na przychylność niebios w zasadniczej części wyprawy w Laosie.

Przychylność ta zapewne będzie nam niezbędna bo jak na razie perypetii nie brakuje. Najpierw okazało się, że nasze bilety wystawione są na inną datę niż te, które kupowaliśmy... na szczęście zmiana za jedyne 100 dolców na osobę była możliwa. Zaraz potem okazało się, że nasz konkretny nadbagaż będzie nas kosztował 50 PLN/za 1 kg!!! tak więc za pozornie tani Aerofłot bąknęliśmy jak za prywatny samolot (niestety jedzonko na pokładzie podano jak to w Aerofłocie). Finansowej padaki dopełnił fakt popsucia się kamery mini DV, która na skutek wszechobecnej wilgoci i działania słonych wód Zatoki Andamańskiej odmówiła posłuszeństwa już w pierwszej części wyprawy.

Bangkok zatrzymał nas więc na dłużej w poszukiwaniu nowego sprzętu, po kupnie którego natychmiast udaliśmy się do najbliższego buddyjskiego klasztoru po błogosławieństwo tutejszych mnichów. Z koralikami na rękach, zawiązanymi przez mnicha w trakcie dziwnej ceremonii ruszamy więc w dalszą podróż ufając, że buddyjskie talizmany zadziałają na naszej nowej drodze.

Jacek Kudłaty (www.prorock.com.pl)

2006-03-27

(kg)


 

Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
2024-04-26
GÓRY
 

Z południa na północ Korsyki – częśc 2

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-04-24
GÓRY
 

Ewoucja w zimowym sprzęcie

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-04-18
GÓRY
 

Dream Line 2024 – Anna Tybor wyrusza w Himalaje

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-03-25
GÓRY
 

Ferraty w Dolomitach – przegląd subiektywny

Komentarze
0
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com