Odpowiedź na pytanie o najbliższe plany wspinaczkowe, jakie zadaliśmy Ines Papert w wywiadzie przeprowadzonym w kwietniu brzmiała: „Projekt na Cima Grande di Lavaredo... W poprzednim sezonie moje plany pokrzyżował wypadek. Ale teraz mam zamiar wrócić na tę drogę i przejść ją w stylu RP. Linia, którą wybrałam to Camilotto Pellesier 8b. To wspaniała droga”. Już w lipcu okazało się że, Niemka nie rzuca słów na wiatr. Nie zniechęciła jej zła pogoda, która regularnie krzyżowała plany na kolejne dni przeznaczone na patentowanie poszczególnych wyciągów drogi. Nie przestraszyły jej również duchy przeszłości, które z pewnością w najmniej odpowiednich momentach podsuwały wyobraźni obrazy z ubiegłorocznego wypadku na południowej ścianie Marmolady.
20 lipca pierwsze kobiece przejście drogi odhaczonej w 2003 roku przez „Bubu” stało się faktem. Łącznie Niemka spędziła na niej około 15 dni (wliczając te, podczas których większe postępy niweczyła pogoda). 9 dni pracowała samotnie, korzystając z poręczówek, przez pozostałych sześć wspinała się z partnerem. Ines, podobnie jak autorzy drugiego i trzeciego przejścia klasycznego – Marko Lukič (2003) i Andriej Grmovšek (2005), uważa, że wyceny, które zaproponował „Bubu”, są nieco zawyżone. W jej odczuciu trzecia, najwyżej wyceniona długość liny przez Włocha, ma raczej 8a+, a nie 8b, czwarta zaś – 7c+, a nie 8a. Co ciekawe, dla Ines kluczowy był ostatni trudny wyciąg (numer 6), który z kolei ocenia wyżej niż Bubu – na 8a+/b (propozycja Bubu: 8a+). Jednak za prawdziwy crux drogi Lodowa Mistrzyni Świata uważa jej niezwykle ciągowy charakter.
8 (147) 2006
(kg)
Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl