OPIS
Ugadywałem się na produkt (tak mi się przynajmniej wydawało) pod nazwą Thin Air, czyli karimatę z wstawką do nadmuchania w okolicach tułowia i bioder. To był materac łączący w sobie dwa rozwiązania-technologie i dawał nadzieję na jako takie warunki do spania, oczywiście w porównaniu do zwykłej karimaty. Gdy przyszła przesyłka, jeszcze nie otwierając jej, skonstatowałem, że jakoś dziwnie składana ta karimata: wzdłuż swojej osi podłużnej. Po wyjęciu z kartonu miałem w rękach cylindryczne opakowanie z nadrukiem HANNAH o średnicy 15 cm i długości 30 cm, zaciągane linką z brokerem. Na podstawie spodzie pokrowca podano również informację o wymiarach materaca czyli 51x183x2,5 cm i wagę 800 g. Po wyjęciu okazało się jak, już przypuszczałem, to nie karimata, a samopompująca się mata. Wewnątrz pokrowca, na spodzie, zauważyłem kieszonkę, w której znajdował się zestaw naprawczy i pasek do zmniejszania objętości z taśmy Velcro. Zestaw naprawczy to klej w małej tubie i kawałek materiału, z którego wykonany jest materac, do ewentualnego zaklejenia dziury łatka. Dzięki temu zobaczyłem wewnętrzną stronę poszycia materaca, która pokryta jest błyszczącą przezroczystą warstwą tworzywa nieprzepuszczalnego powietrza. Po rozwinięciu materaca dało wyczuć się w jego środku cienką warstwę pianki, która chyba po napompowaniu stanowi szkielet maty. W górnym narożniku znajduje się otoczony plastikiem metalowy wentyl z korkiem, którego nie można zgubić. Na wierzchu materaca widnieje nazwa firmy HANNAH. Mata posiada kwalifikacje Adventure Series.
OCENA
Materac po wyjęciu z pokrowca i rozłożeniu „zaciąga” powietrze, ale do pełnego nadmuchania musimy jeszcze parę razy dmuchnąć. Porządnie napompowany powinien być sztywny. Tak się złożyło, że pierwszą noc na tym materacu spędziłem na drewnianej podłodze. Rano byłem bardzo mile zdziwiony i wyspany. Jednocześnie powracały we wspomnieniach, męczarnie (dla mnie) na karimatach, zawsze było twardo i niewygodnie. Wiele noclegów na różnym podłożu utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie ma to jak mata co się zwie „samopompująca”. I teraz byłem bardzo zadowolony, że otrzymałem właśnie ten materacyk. A pomyśleć, że to jest najcieńsza wersja maty, gdyż tylko 2,5 cm grubości (a na grubszej komfort spania jeszcze większy). Coś za coś im grubsza tym cięższa. Ta waży 800 gram, oczywiście, że jest cięższa od zwykłej karimaty, ale komfort i wygoda nie do porównania. Za to po spakowaniu jest dwa razy mniejsza. Hannah jako jedna z niewielu firm dodaje zestaw naprawczy do materiału, z którego został wykonany. Jest bardzo cienki (musi być lekki) i należy uważać na ewentualne uszkodzenia mechaniczne. Tu chyba najsłabszym punktem są miejsca zginania maty przed schowaniem jej do pokrowca (chodzi o tą wewnętrzną powłokę nieprzepuszczającą powietrza, która po jakimś czasie przestanie być szczelna na zgięciach). Jeśli o pokrowcu mowa, to brak w nim uchwytu (taśmy) wszytej na spodzie, wzdłuż średnicy, za który można trzymać go przy wyjmowaniu materaca. W porównaniu z karimatą jest on bardziej śliski, więc czasem trzeba korygować swoją pozycję względem materaca. Ale to wszystko jest niczym w porównaniu z wygodą i komfortem. Poranki od razu stają się ładniejsze.
Gwarancja wynosi 2 lata.
Dystrybutor: Hannah Polska,
www.hannah.pl
Piotr Jasieński
Ratownik TOPR
Góry, nr 10 (173) 2008
(kg)