Z powodu braku wiadomości od Ani i Jurka, zadzwoniłam do agencji w Katmandu, która organizowała ich wyprawę. Nyima (organizator) poinformował mnie, że wszystko jest w porządku i nie należy się martwić. Schodzą oni razem z innymi do Tumlingtar. Droga zajmie im 4–5 dni. Tereny te są słabo rozwinięte pod kątem turystycznym i najprawdopodobniej nie mają możliwości naładowania baterii.
Nyima obiecał przekazać mi szczegółowe informacje jutro, kiedy jedna z grup włoskich przyleci helikopterem do Katmandu. Mam nadzieję, że dowiemy się jutro, kiedy ruszyli i kiedy orientacyjnie można się ich spodziewać w Katmandu. Najprawdopodobniej zdecydowali się schodzić z racji ograniczonego budżetu wyprawy, gdyż zamówienie helikoptera kosztuje kilka tysięcy dolarów.
Kamień spadł z serca, wszystko w porządku…
Magda Natkańska
Źródło: www.makalu.entre.pl
2006-06-1
(dg)