Natalia Terlecka (Heartbeat) kolejny raz udowodniła, że regularny surfing idealnie przekłada się wspinaczkowy progres:-)
Natalia Terlecka na drodze półfinałowej (fot. Maciek Szopa)
Po ostatnim zwycięstwie w lizbońskiej edycji Pucharu Portugalii w Bulderingu, przyszła kolej na zmagania w prowadzeniu. W zawodach rozgrywanych na niewielkiej ścianie w Carcavelos (swoją drogą tuż obok surfingowej miejscówki:-), wystartowało ogółem nieco ponad 30 zawodników i zawodniczek. Natalia pewnie finiszowała zarówno na drodze eliminacyjnej jak i półfinałowej, dając jasny sygnał pozostałym zawodniczkom, że w finale może powalczyć o zwycięstwo. Ostatnia droga okazała się nieco za trudna i Polka odpadła na ruchu do końcowej klamy. Jednak ten wynik wystarczył do zdecydowanego zwycięstwa. Zeszłoroczna mistrzyni Aysen Gul Coelho musiała zadowolić się dopiero czwartą pozycją, oddając pozostałe miejsca na podium młodym, lokalnym zawodniczkom.
Aysen Gul Coelho (fot. Maciek Szopa)
Niestety, jako że Natalia nie jest członkinią federacji FCMP, nie mogła oficjalnie otrzymać tytułu Mistrzyni Portugalii w Prowadzeniu.
Tego samego dnia wieczorem, rozegrano również drugą konkurencję Mistrzostw - czasówki. Jako, że w Portugalii raczej nikt nie traktuje biegania poważnie (nie mówiąc już o specyficznym treningu), zawody rozegrano w wesołej, przyjacielskiej i mocno beznapinkowej atmosferze. Natalia, o dziwo przypomniała sobie jak się biega (w końcu kiedyś stawała na podium Pucharu Polski Juniorów) i z biegu na bieg mocno poprawiała czasy na obu drogach, nie dając szans rywalkom. Również w biegu finałowym okazała się najszybsza, dopisując tym samym kolejne zwycięstwo w słonecznym kraju nad Atlantykiem.
Walka w półfinale (fot. Maciek Szopa)
Niestety zawody nie obyły się bez „małej” afery. Okazało się bowiem, że niektóre drogi dla mężczyzn są niemalże identyczne, jak drogi nakręcone na rozgrywane dzień wcześniej Mistrzostwa Juniorów. W związku z tym, część młodszych zawodników prezentowała zadziwiającą widzów płynność i skuteczność na kolejnych przechwytach. Na szczęście w finale walka odbyła się fair i zwyciężył dysponujący niewiarygodną, statyczną mocą Pedro Martinho.
źródło: wywiad środowiskowy