Przygodę rozpoczęli startem z Schilthorn (2970 m), by po przeleceniu sześciu kilometrów wylądować po drugiej stronie doliny. Następnie podeszli kilometr do schroniska Rotal, gdzie spędzili kilka godzin wypoczywając. O trzeciej rano wyruszyli w kierunku grani Rotal na Jungfrau. Na wierzchołek dotarli wczesnym rankiem, a równo o ósmej wystartowali.
Ueli Steck na wierzchołku Jungfrau. Fot. Marcus Zimmermann
Dzięki korzystnym północno-zachodnim wietrze lot trwał 27 minut. Ueli wylądował na lodowcu u podstawy północnej ściany Mönch. W tym czasie Marcus poleciał w innym kierunku, pozostawiając Ueliego sam na sam z dalszą częścią projektu.
Eiger, Mönch i Jungfrau. Fot. Marcus Zimmermann
Szwajcar wybrał Drogę Laupera. Na drugim szczycie wchodzącym w skład „Oberlandzkiej Trójcy” zameldował się po niecałych godzinie i 55 minutach. Wiatr był nadal korzystny, więc Ueli poszybował ponad Eigerjöche do Eismeer. Udało mu się znaleźć bezpieczne lądowanie wśród szczelin lodowca. Szybkie pakowanie glajta i wędrówka w stronę schroniska Mitellegi.
Ueli Steck i Marcus Zimmermann. Fot. Marcus Zimmermann
Po odpoczynku i posiłku Ueli wyruszył na Grań Mitellegi, by o 15.13 stanąć na wierzchołku Eigeru. Odpoczynek na szczycie nie trwał długo i Steck zszedł na zachodnią grań (miejsce końca drogi Geneva Pillar). Stamtąd ponownie poszybował. Wylądował w Stechelbergu o 17.00 kończąc ten imponujący weekend.
Trasa projektu "Latanie i wspinanie". Fot. uelisteck.ch
Jeszcze na koniec komentarz Ueli Stecka:
„ Dla mnie latanie to coś zupełnie nowego. Potrzebujesz mnóstwo cierpliwości, jeśli chcesz mieć dobre warunki do latania i wspinaczki w tym samym czasie. Od dłuższego czas chodził za mną pomysł połączenia tych dwóch dyscyplin. Cieszę się, że to udało się”.