VI Memoriał Olka Ostrowskiego
W pierwszy lutowy weekend, w Bieszczadach odbyła się szósta edycja Memoriału Olka Ostrowskiego w narciarstwie wysokogórskim.
W pierwszy lutowy weekend, w Bieszczadach odbyła się szósta edycja Memoriału Olka Ostrowskiego w narciarstwie wysokogórskim.
Maraton filmowy, wspaniali goście, konkursy z cennymi nagrodami, rajd towarzyski na Potrójną, stoiska branżowe i niezapomniana atmosfera. To wszystko odbędzie się w weekend 24 -25 lutego br. w Wadowickim Centrum Kultury. Znany i lubiany Przegląd Filmów Górskich ma swoją kolejną odsłonę!
Ho, ho, Urubko, masz już 40 lat! Już czy dopiero?
Czterdziestka to JUŻ. Mam poczucie, że nagle minąłem szczyt życia. Kiedyś wszystko, co najważniejsze w alpinizmie, było przede mną, a teraz chyba zostało za mną. Ale jestem zadowolony, że udało mi się zrobić wiele z tego, o czym kiedyś marzyłem. Przy czym urzeczywistnianie marzeń wykańcza, wypala tak jak w każdej dziedzinie.
Przed nami kolejna, 11. już edycja Ultramaratonu Babia Góra. Od lat wydarzenie to gromadzi u stóp Królowej Beskidów miłośników biegów górskich, a dla wielu osób jest to stały punkt w kalendarzu startów. W tym roku Ultramaraton Babia Góra odbędzie się 8 czerwca w niezwykle malowniczej Lipnicy Wielkiej na Orawie, która kolejny już rok będzie gościć biegaczy górskich.
Alaska 2004, Citadel - Last Cry Of The Butterfly
Prowadzę trudny wyciąg w połowie ściany. Pierwszy dzień słońca po załamaniu pogody. W pewnym momencie zauważam drżenie skały. Porusza skrzydłami, dziesiątkami skrzydeł. Nagle odpływa w powietrze. Chmura motyli przelatuje przez Alaskę, odpoczywa na nagrzanych w słońcu ścianach. Jak przetrwały wczorajsze załamanie pogody i co się z nimi stanie jutro, pojutrze, gdy nadejdzie kolejna burza? Zastygam na moment jak one, po chwili odlatują. Wieczorem chowam się w portaledge’u i długo nie mogę zasnąć. Następnego ranka ponownie budzi nas srogi mróz i kolejny opad śniegu.
Rysy off-width zaskoczyły niejednego skalnego wyjadacza. Poruszanie się w tych formacjach, nawet dla wspinacza, który posiadł tę tajemną umiejętność, jest prawdziwą sztuką cierpliwości i cierpienia. A historia zapisała wiele przypadków, kiedy wspinacze sportowi z górnej półki nie byli w stanie pokonać piątkowego off-widtha.
27 stycznia o godzinie 15:00 w miejscowości Radstadt, Austria, Jakob Herrmann podjął się ambitnego wyzwania: pokonania 24 000 metrów przewyższenia na nartach skiturowych w ciągu 24 godzin. Zawodnik Dynafit w ciągu doby niemal nieustannego podchodzenia osiągnął rekordowy wynik zdobywając łącznie 24 242 metrów w pionie. Wyzwanie odbyło się na specjalnie przygotowanym fragmencie stoku, a trasa podejścia miała 2,5km długości i 710 metrów przewyższenia. W ciągu 24 godzin Jakob podchodził nią aż 34 razy! Herrmann ustanowił nowy rekord świata, przebijając o 756 metrów poprzedni (wynoszący 23 486 metrów), ustanowiony w 2019 roku przez samego Kiliana Jorneta . #SPEEDUP
Doświadczeni ratownicy, Andrzej Górka, Łukasz Migiel, Maciej Mikiewicz, Przemysław Gancarczyk oraz Adam Ubych, dzielą się z nami wiedzą na temat tego, jak skutecznie radzić sobie w nagłych sytuacjach w górach.
Zimowy Trawers Tatr niejednokrotnie porównywany jest z klasykami, jak Haute Route pomiędzy Zermatt a Chamonix. Jednak trawers samych Tatr Wysokich różni się nieco od tych alpejskich wyzwań – nie tylko otaczającym krajobrazem, ale też dystansem i sumą przewyższeń.
Przez ponad 20 lat szefowania redakcji GÓR żegnałem wielu wspaniałych ludzi, którzy dzielili naszą pasję i odeszli przedwcześnie. Jednak, chociaż nie mógłbym nazwać się jego bliskim kolegą, odejście Kacpra zabolało mnie szczególnie. A to dlatego, że ze swoją bezpretensjonalnością, skromnością, otwartością na ludzi i wspaniałym, szczerym uśmiechem był najlepszym przykładem człowieka, którego braku nie umiemy sobie wyobrazić. Pamiętam, że gdy podczas naszej wspólnej rozmowy z Justyną na lądeckiej scenie nazwałem Go „uosobieniem łagodności”, małżonka gorąco przytaknęła.
Festiwal „Górnolotni” od 14 lat przyciąga miłośników przygody, adrenaliny i ambitnych wyzwań. Tutaj najwybitniejsi na świecie wspinacze, himalaiści, biegacze górscy, skialpiniści, pisarze i filmowcy spotykają się by opowiedzieć swoje historie.
„Bóg musiał dać Amerykanom El Capa, bo gdzie indziej postawiliby przystanek autobusowy pod 1000-metrową ścianą”. (zasłyszane na Camp 4)
W Polsce znany jedynie w niewielkim kręgu pasjonatów, legendarny za naszą południową granicą. Mowa zarówno o skiturowym trawersie Tatr Wysokich, jak i o jego autorze – Vladzie Gipsym Tatarce.
Niewątpliwie spośród turystów odwiedzających Kretę przytłaczająca większość skupia się na nadmorskich plażach i nie zapuszcza w głąb lądu. Ci zaś, których celem są górskie wędrówki, znajdują się w zdecydowanej mniejszości. Kontrast pomiędzy gwarnym wybrzeżem a dzikimi i pustymi górami jest na tej wyspie niezwykle wyrazisty.
„Ten, kto naprawdę umie wędrować, obywa się bez traktów i śladów na drodze” – takie motto widnieje na pierwszej stronie książki Urodzeni biegacze Cristophera McDoughalla. Ale nie o książce tu mowa, a o szlakach w pięknych Górach Białych na Krecie. Właśnie tam, jak ostatnio mogłem się przekonać, szlaki istniejące na mapie trudno znaleźć w terenie. Bo ich tam nie ma. I to jest wspaniałe!
„Krzykacz” zapisał się zarówno w historii taternictwa, jak i w annałach polskiego alpinizmu i wspinaczki big-wallowej, w których na zawsze zostaną jego nowe drogi w górach wysokich kilku kontynentów.
W dziewiątym odcinku cyklu odwiedzamy krakowski Zakrzówek, aby zaprezentować jeden z klasyków tego rejonu, czyli linię Prawa Baba Jaga pokonywaną wraz z Górnym Okapem. Po drodze wspina się wspinacz, który na zawsze zapisał się w historii eksploracji wspinaczkowej kamieniołomu – Andrzej Marcisz.
O totalności doświadczania wspinaczki i perpetuacji obłędu w kompulsywnym poszukiwaniu linii idealnej z MARCINEM „KOTLETEM” GĄSIENICĄ-KOTELNICKIM – wspinaczem, toprowcem i strażnikiem TPN – rozmawia ANDRZEJ MIREK.
Znacie to uczucie? Jest czas, który można zagospodarować dowolnie, mnóstwo kierunków, w które można pojechać, polecieć. Niby ideał, a jednak gdzieś poza zasięgiem woli pojawiają się pytania: po co? Dlaczego? Dla kogo? Bo skoro tylko dla siebie (a nie na pokaz), skoro po to, żeby poczuć, że żyję, szkoda zostawiać ciężki ślad węglowy, zajmować miejsce tam, gdzie już jest tłok, wydawać pieniądze, które trzeba zarobić (i przy tym zużyć surowce, energię, generować zanieczyszczenia). Przecież mi tak niewiele potrzeba: gór, bezludzia, trochę miejsca pod namiot…
Tym razem – co za ulga! – dla odmiany czeka mnie spokojny spacer. Trekkingowa autostrada, można by rzec, bo Omalo – Szatili to najbardziej znany długodystansowy szlak Kaukazu. Na szczęście idę pod prąd, więc tłumy mi nie grożą. No i zamierzam skupić się raczej na wrażeniach etnograficzno-folklorystycznych niż graniowych.