facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2006-06-17
 

Sezon na Evereście

Są już dostępne wstępne statystyki, dotyczące sezonu na najwyższej górze świata.


Są już dostępne wstępne statystyki, dotyczące sezonu na najwyższej górze świata. Z powodu bardzo dobrej pogody (po wcześniejszych dużych opadach śniegu) sezon ten zostanie zapamiętany jako najlepszy pod względem ilości wejść szczytowych. Od strony doliny Khumbu  było ich 194, z czego ponad połowa (104) to wejścia „pracujących” na Evereście Szerpów. Podczas prób zdobycia szczytu od tej strony doszło do dwóch wypadków, w wyniku których, niestety, śmierć poniosły cztery osoby. Nie dysponujemy statystykami tybetańskiej strony Everestu, ale szacuje się, że wejść od tej strony było około trzystu, a wypadków śmiertelnych około 7 (pod tym względem najtragiczniejszym sezonem była wiosna roku 1996, kiedy to na Evereście zginęło 12 osób).
W tym roku na Everście, jak już pisaliśmy w poprzednim numerze GÓR, działała Falvit Everest Expedition. W jej skład, poza znaną telewizyjną dziennikarką Martyną Wojciechowską, wchodzili Bogusław Ogrodnik, Dariusz Załuski (pełnił funkcję dokumentalisty), Janusz Adamski, Tomasz Kobielski, Jura Jermaszek (Rosja) oraz Szerpowie Ang Dorjee, Mingma Tenzing i Phur Tenzing. Po początkowych kłopotach z pogodą (duże opady śniegu), 18 maja we wczesnych godzinach popołudniowych cały zespół stanął na najwyższym szczycie świata (Jura Jermaszek, który próbował zdobywać szczyt bez tlenu, zrezygnował z tego zamiaru, zawrócił do Obozu IV po tlen i zdobył szczyt w samotnym ataku parę godzin później). Martyna Wojciechowska została trzecią Polką, po Wandzie Rutkiewicz (1978 rok – druga kobieta i pierwszy Polak na Evereście) i Annie Czerwieńskiej (2000), która stanęła na najwyższej górze świata. Dla Szerpy Dorjee było to dwunaste, a dla Mingma Tenzing‘a – drugie wejście na szczyt. Członkowie Himountain Team, skupiającego doświadczonych polskich himalaistów, ocenili styl wejścia oraz sposób i skuteczność działania tej nietypowej wyprawy bardzo wysoko. Bądź co bądź nieczęsto się zdarza, żeby wszyscy członkowie ekspedycji weszli na szczyt i szczęśliwie powrócili do bazy. Przyłączamy się do gratulacji i obiecujemy większy materiał z ekspedycji w jednym z kolejnych numerów.
Z wyprawą Falvit Everest Expedition formalnie (realizował on swoje sportowe cele) związany był bardzo dobrze znany w Polsce znakomity włoski wspinacz, Simone Moro. Początkowo za swój cel postawił on sobie wytyczenie nowej drogi na zachodniej ścianie Lhotse. Z powodu kiepskich warunków zmienił swoje plany i dokonał trawersu  Everestu z południa na północ. Podobny trawers, ale w przeciwną stronę, parę dni przed Moro zapisał na swoje konto koreański himalaista znany jako Mr. Park (jest on posiadaczem tzw. Grand Slam – 14 ośmiotysięczników, 7 najwyższych szczytów kontynentów, dwa bieguny). Prawdopodobnie były to kolejno drugi i trzeci taki trawers w historii.
Dokonano dwóch zjazdów narciarskich, niepokonaną dotychczas w ten sposób północną  stronę Everestu (na stronę południową pierwszego kompletnego zjazdu dokonał w 2000 roku Słoweniec Davo Karnicar, zob. GÓRY 81). Jako pierwsi tego wyczynu dokonali Szwedzi Olof Sundström i Martin Letzter, dla których zjazd ten jest częścią projektu zakładającego dokonanie narciarskich zjazdów z najwyższych szczytów wszystkich kontynentów. Dotychczas sztuka ta udała im się na stokach Elbrusa, Denali, Aconcagui, Mt. Kościuszko i  Kilimanjaro. Zjazdu północną stroną Everestu dokonali 16 maja, nie wiemy jeszcze, czy zjazd ten był kompletny, choć pierwsze relacje telefoniczne właśnie na to wskazują.
Tego samego dnia wierzchołek Everestu z zamiarem zjechania na nartach jego  północną stroną osiągnął zespół, w skład którego wchodził Szwed Tomas Olsson i Norweg Tormod Granheim (mający już na swoim koncie himalajskie zjazdy, miedzy innymi z Cho Oyu). Po kilku godzinach zjazdu natknęli się na 15-metrowy skalny fragment, który postanowili pokonać za pomocą zjazdu na linie. Niestety, słabe stanowisko nie wytrzymało i zjeżdżający jako pierwszy Tomas zsunął się ścianą. Tormod, znalazł obejście skalnego progu, zszedł nim w dół, ale niestety znalazł jedynie czekan Tomasa.
Jak co roku na Evereście bito różnego rodzaju rekordy. I tak 15 maja, od strony północnej na Mount Everest wszedł Mark Inglis. Ten 47-letni Nowozelandczyk pracował jako przewodnik górski, w 1982 roku, podczas działalności Mount Cook, uległ poważnym odmrożeniom, które wymusiły konieczność amputacji obu kończyn poniżej kolan. Mark zdobył już w 2004 roku inny ośmiotysięcznik – Cho Oyu, a dziś jest pierwszym człowiekiem, któremu udało się zdobyć Everest z amputowanymi kończynami dolnymi.
Po tym sezonie najstarszą osobą, która osiągnęła „dach świata”, jest siedemdziesięcioletni Takao Arayama z Japonii. Pobił on istniejący już rekord w tej „dyscyplinie” o całe trzy dni...
Nową konkurencją, jaka pojawiła się na Evereście, jest rywalizacji w ilości wprowadzonych klientów-amatorów na szczyt. Aktualnym rekordzistą jest Amerykanin Vern Terjas. W tym roku stanął on na wierzchołku z klientami po raz szósty.

Góry  nr 5 (144) maj 2006

 

(dg)

Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
2024-04-26
GÓRY
 

Z południa na północ Korsyki – częśc 2

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-04-24
GÓRY
 

Ewoucja w zimowym sprzęcie

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-04-18
GÓRY
 

Dream Line 2024 – Anna Tybor wyrusza w Himalaje

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-03-25
GÓRY
 

Ferraty w Dolomitach – przegląd subiektywny

Komentarze
0
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com