Królowa kobiecej wspinaczki skałkowej, Josune Bereziartu, zaczęła sezon od poprowadzenia kolejnej „ósemki ce”. Tym razem wybór Baskijki padł na drogę Mandragora w macierzystym Oñate, który nazywa „swoim drugim domem”. Jak się okazało w ów „dom” krył jednak pewną tajemnicę, którą Josune postanowiła rozwiązać. Ową niewiadomą była droga 8c o nazwie Mandragora. Pomimo niezbyt wygórowanych trudności (biorąc pod uwagę poziom topowych wspinaczy hiszpańskich) linia miała tylko jedno, autorskie przejście Patxiego Usobiagi.
Pierwsze próby na drodze Baskijka odnotowała już w listopadzie ubiegłego roku. Wówczas spędziła na niej trzy dni. Mandragora okazała się prezentować dość specyficzne trudności. Mimo stosunkowo niewielkiego wywieszenia, na 18-metrowej linii nie ma praktycznie żadnego miejsca restowego. Od pierwszych ruchów wymaga szybkiego wykonania wszystkich wpinek i przechwytów. Kluczowy odcinek, znajdujący się w środkowej części pasażu, oferuje siedem sytych ruchów po bardzo ostrych odciągach oraz jedną dwupalczastą dziurkę. Zakończony sukcesem powrót na drogę miał miejsce w połowie lutego.
Jak wiadomo, o ile ten stopień wyznacza kres możliwości innych kobiet, to w przypadku Baskijki, przejście takich trudności można traktować jako co najwyżej dobry rozruch. Czekamy więc na więcej, Droga Josune!
Góry 3 (154), 2007
2007-04-13
(dg)