facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2006-06-16
 

Monika Niedbalska - LISTA osobista, czyli MAGICZA SIÓDEMKA

Pierwszą swoją zagraniczną drogę w skałkach o trudnościach 7c+ (Rima Libre, El Chorro) zrobiłam po trwających dwa tygodnie licznych, uporczywych przymiarkach (ciągle spadałam z jednego przechwytu) podczas ostatniej możliwej próby – na godzinę przed wyjazdem. Warto więc mieć bojowe nastawienie do końca.


1. Pierwszy wyjazd w góry wysokie, i jednocześnie pierwszy w ogóle wyjazd wspinaczkowy za granicę (po zaledwie kilkuletnim stażu wspinaczkowym w skałach i Tatrach) i wejście z Ewą Szcześniak drogą włoską na Meru Pik (6400) w Garwhalu (ściana mikstowa ok. 1000 m). Było to tak zwane przejście w stylu alpejskim (po wcześniejszym wycofie z wysokości ok. 6000 m).

2. Również góry wysokie, Cordilliera Blanca (Andy Peruwiańskie) –  wejście solo (bez asekuracji) na Alpamayo drogą Ferrariego (droga lodowa, 800 m).

3. Alpy, przejście Directe Americaine (1200 m, 6c) na Petit Dru (drugie klasyczne polskie przejście) z  Darkiem Gielnikiem. Straszliwa burza, którą trzeba było przeczekać w ścianie, nie przeszkodziła jednak w szczęśliwym zakończeniu wspinaczki.

4. Tatry zimą – fascynacja wspinaniem zimowym zaowocowała licznymi przejściami, również wycofami, przygodami. Z punktu widzenia sportowego najcenniejsze dla mnie było przejście w zespole kobiecym (z Olą Tomkowicz) Kantu Filara na Kazalnicy.

5. Dolomity – przejście z Bogną Jakubowicz drogi Hasse Brandler VIII na Cima Grande. To mój najtrudniejszy OS w górach, byłyśmy obie w świetnej formie i pokonałyśmy drogę bez problemów. Mam wręcz euforyczne wspomnienia z tej wspinaczki.

6. Patagonia, Cerro Torre – pełne determinacji i uporu próby przejścia z Iwoną Marcisz drogi Maestriego (Przez Kompresor) niestety nie przyniosły sukcesu. Najbardziej zaawansowa próba zakończyła się (z powodu załamania pogody) wycofem ok. 100 m przed wierzchołkiem. Była to porażka trudna do przełknięcia, ale ucząca pokory wobec górskich żywiołów. Ostatni atak na ścianę zakończył się koszmarnym 7-dniowym przeczekiwaniem w grocie lodowej pod ścianą, jednak pogoda nie poprawiła się.

7. Pierwszą swoją zagraniczną drogę w skałkach o trudnościach 7c+ (Rima Libre, El Chorro) zrobiłam po trwających dwa tygodnie licznych, uporczywych przymiarkach (ciągle spadałam z jednego przechwytu) podczas ostatniej możliwej próby – na godzinę przed wyjazdem. Warto więc mieć bojowe nastawienie do końca.

"Góry", nr 6 (145), czerwiec 2006

 

(kg)

 

Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
2024-04-26
GÓRY
 

Z południa na północ Korsyki – częśc 2

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-04-24
GÓRY
 

Ewoucja w zimowym sprzęcie

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-04-18
GÓRY
 

Dream Line 2024 – Anna Tybor wyrusza w Himalaje

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-03-25
GÓRY
 

Ferraty w Dolomitach – przegląd subiektywny

Komentarze
0
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com