facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2007-06-21
 

ALPEJSKO W CHINACH

Góry, znajdującego się na terytorium Chin Wschodniego Tybetu, są od jakiegoś czasu coraz częstszym celem wypraw alpinistycznych z całego świata.

Góry, znajdującego się na terytorium Chin Wschodniego Tybetu, są od jakiegoś czasu coraz częstszym celem wypraw alpinistycznych z całego świata. Dzieje się tak między innymi dzięki reklamie, jaką zrobił temu rejonowi jeden z najlepszych wspinaczy alpejskich w historii, Brytyjczyk Mick Fowler. Mick,będący na co dzień urzędnikiem podatkowym, od ponad 25 lat, co roku, podczas przysługującego mu 3-4-tygodniowego urlopu, eksploruje nieznane górskie rejony świata.Od kilku lat celem jego corocznych wypraw są Chiny.



Na przełomie października i listopada 2005 roku Mick wraz z zespołem, który tworzyli Chris Watts, Phil Amos i Adam Thomas, odwiedzili po raz pierwszy znajdujący się w Wschodnim Tybecie rejon Nyainqentanglha. Wynik tego rekonesansu przeszedł ich najśmielsze oczekiwania. Ujrzeli bowiem gigantyczne pasmo niezdobytych szczytów, z których wybrali dwa, przypominające swoim kształtem Matterhorn – Kajaqiao (około 6447 m) i Manamcho (około 6264 m). Pierwszy został zdobyty w bardzo ciężkich warunkach przez dwójkę Fowler – Watts. Powstała w ten sposób 1100-metrowa droga nie jest może bardzo trudna technicznie, ale – jak wspomina sam Mick – w czasie jej wytyczania przeżył jedną z największych górskich przygód. W tym samym czasie zespół Amos – Thomas podjął próbę zdobycia Manamcho. Jednak te same złe warunki pogodowe sprawiły, iż Anglicy podczas swojej wspinaczki północno-zachodnią granią osiągnęli jedynie punkt znajdujący się na wysokości 5880 metrów.

Jak można było się spodziewać, Mick postanowił wrócić w to miejsce. Tym razem jako partnera zabrał ze sobą starego dobrego znajomego – Paula Ramsdena. Po pokonaniu 200 kilometrów nienajlepszej drogi, oddzielającej Lhasy od Lhari, 12 kwietnia Anglicy założyli swój obóz bazowy na wysokości 4800 metrów. Pierwszy tydzień swojego pobytu przeznaczyli na zdobycie niezbędnej aklimatyzacji. Pokonanie w stylu alpejskim 700-metrowej drogi trwało aż osiem dni. Powodem tak wolnego tempa była bardzo zła pogoda i fatalne warunki śniegowe! Zdaniem autorów przejścia ich nowa linia to „klasyczna wspinaczka lodowa w ścianie o północnej wystawie”. Trudności drogi oscylują w okolicy alpejskiego stopnia TD, czyli są bardzo zbliżone do tych zastanych w 2005 roku na Kajaqiao. Zespół powrócił do swojej bazy 28 kwietnia, a ponieważ była to druga wyprawa zorganizowana podczas trzytygodniowego urlopu Micka, już dwa dni później Anglicy rozpoczęli powrót do domu.

Tuż przed swoim wyjazdem spotkali się z innym zespołem złożonym z ich przyjaciół – Steve’a Burnsa i Iana Cartwrighta (znanych z dokonań na niwie zimowej wspinaczki w rejonie Ben Nevisa w Szkocji). Podczas trwającej dwa dni wspinaczki, 27 i 28 kwietnia, otworzyli oni nową drogę na kolejnym dziewiczym szczycie tego rejonu, oznaczonym na mapach rejonu jako Point (około 5935 m). Trudności tej nowej linii sięgają alpejskiego stopnia AD.
 
Więcej informacji w Górach 5 (156) 2007
(kg)
Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
2024-05-06
GÓRY
 

Madera - trekkingowy raj?

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-04-26
GÓRY
 

Z południa na północ Korsyki – częśc 2

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-04-24
GÓRY
 

Ewoucja w zimowym sprzęcie

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-04-18
GÓRY
 

Dream Line 2024 – Anna Tybor wyrusza w Himalaje

Komentarze
0
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com