facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2006-08-08
 

Alaska – dobrych przejść ciąg dalszy

Za sprawą działalności Kanadyjczyka Maxime Turgeon, przeniesiemy się w rejon masywu Denali (McKinley).


W ostatnim numerze donosiliśmy o nowo powstałych drogach w rejonie lodowca Ruth Gorge. Tym razem, za sprawą działalności Kanadyjczyka Maxime Turgeon, przeniesiemy się w rejon masywu Denali (McKinley).

12 maja Maxime, w zespole z Amerykaninem Will’em Mayo, rozpoczął wspinaczkę, której celem było wytyczenie nowej linii na południowej ścianie Mt. Foraker (5304 m). Ich droga prowadziła na prawo od Infinite Spur, a dokładniej, na południowo-wschodniej stronie grani, którą biegnie droga French Ridge. Po pokonaniu w ciągu dwóch dni około 1500 metrów dziewiczego terenu wspinacze  połączyli się właśnie z French Ridge (mniej więcej na wysokości ok. 3950 m). W planach zespołu była kontynuacja wspinaczki na szczyt tą wytyczoną w 1976 roku drogą. Niestety, jak to często na Alasce bywa, pogoda zaczęła się psuć i po około 150 metrach wspinania się French Ridge Maxime i Will podjęli decyzję o wycofaniu się bez wejścia na szczyt Forakera.

Zdaniem autorów, wytyczona przez nich linia prezentuje trudności: WI5+, M6, A0 (ok. 1700 m).
Podczas powrotu spotkali oni pod ścianą wybierające się, jak się niestety później okaże na swoją ostatnią wspinaczkę, Sue Nott i Karen McNeil. Podczas krótkiej rozmowy zobaczyli jak przez dolną cześć ich nowej drogi, którą wycofywali się zjazdami jeszcze kilkanaście minut temu runął potężny lodowo śnieżny serak. Było bardzo blisko o czym świadczą słowa Maxima: „Jeden zjazd więcej lub troszkę wolniejszy odwrót i zostalibyśmy tutaj już na zawsze....”

Po takich przygodach należał się sowity odpoczynek. Po spędzeniu prawie dwóch tygodni w Kahiltna Camp, 28 maja, Maxime Turgeon związał się w zespole ze swoim dobrym przyjacielem, Kanadyjczykiem Louis-Philippe Ménardem. Zespół ten znamy z wielu doskonałych wspólnych przejść, jak chociażby ze świetnego zeszłorocznego sezonu na Ruth Gorge (dwa pierwsze powtórzenia, jedna nowa droga). W tym roku Kanadyjczycy za swój cel obrali południową ścianę McKinleya ( 6194). Ich linia startuje pomiędzy Japanese Direct (1977) i American Direct (1967). Zespół zdecydowanie chciał się wspinać w stylu „light and fast”. Cały sprzęt i żywność zmieściła im się w dwóch dziewięciokilogramowych (!) plecakach...
Po całym dniu wspinania w dobrej jakości granicie dotarli do terenu mikstowego, którym to przez całą noc kontynuowali wspinaczkę. Nad ranem, mniej więcej na wysokości 4900 metrów zatrzymali się na krótki odpoczynek. Następnie, po zdobyciu następnych 100 metrów wysokości połączyli swoją linię z American Direct. Zabiwakowali (był to raczej dłuższy odpoczynek niż biwak w pełnym tego słowa znaczeniu) na wysokości ok. 5300 m i następnego dnia przy pogarszającej się pogodzie osiągnęli wierzchołek McKinley`a. Niestety, fatalna  pogoda utrzymywała się także podczas zejścia ze szczytu. W wyniku pobłądzenia w gęstej mgle zespół był zmuszony do jeszcze jednego biwaku, po którym następnego dnia spokojne dotarł do bazy

Candian Direct lub inaczej The Real Direct, bo taką nazwę otrzymała nowość, to w sumie 2400 metrów ściany o trudności 6 w skali alaskańskiej lub inaczej 5.9 M6 AI4, pokonanej w 58 godzin (od szczeliny brzeżnej do wierzchołka). Jest do dotychczas jedno z najlepszych przejść minionego sezonu na Alasce.

6 (145) 2006

(kg)

Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
2024-05-06
GÓRY
 

Madera - trekkingowy raj?

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-04-26
GÓRY
 

Z południa na północ Korsyki – częśc 2

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-04-24
GÓRY
 

Ewoucja w zimowym sprzęcie

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-04-18
GÓRY
 

Dream Line 2024 – Anna Tybor wyrusza w Himalaje

Komentarze
0
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com