Dwuwierzchołkowa turnia zwana Kościółkiem znajduje się w najwyższej części Doliny Batyżowieckiej. Jej nazwa nawiązuje oczywiście do kształtu, który – jeśli patrzeć na niego pod określonym kątem – przypomina sylwetkę gotyckiego kościoła. (...)
Siłą rzeczy widok z wierzchołka Kościółka jest ograniczony jedynie do otoczenia Doliny Batyżowieckiej, ale z tej perspektywy wygląda ono bardzo oryginalnie. W dodatku usytuowanie w głębi zamkniętej doliny tworzy jedyny w swoim rodzaju amfiteatr z naszą lożą widokową na słowackie Podtatrze. Wreszcie, właśnie stąd, w całej krasie i bez dużego skrótu perspektywicznego, możemy podziwiać pancerne płyty południowej ściany Batyżowieckiego Szczytu. (...)
Na niższym wierzchołku Kościółka; fot. Piotr Drożdż
Pierwszym skojarzeniem, jakie nasuwa się miłośnikowi Tatr, który słyszy nazwę Kościółek, jest oczywiście tragedia, która rozegrała się 4 sierpnia 1933 roku na jego zachodniej ścianie. Zaatakowali ją wtedy Wiesław Stanisławski, najwybitniejszy taternik swojego czasu, oraz młody i obiecujący wspinacz Witold Wojnar. Nigdy nie wyjaśniono przyczyn odpadnięcia zespołu. Związane liną ciała taterników znaleziono pod ścianą.
„Okoliczności wypadku na Kościółku nie są znane i nigdy poznane dokładnie nie będą. Snuto przypuszczenia, że wypadek spowodował spadek kamieni z góry, który niespodziewanie ugodził jednego z taterników, wyważył go z jego pozycji i spowodował nagły upadek obydwu z wysokości około 80 m. (...)
To tylko fragment artykułu, bogato ilustrowaną całość znajdziecie w najnowszym numerze magazynu GÓRY 4/2014 (241).
Sprawdźcie też, co oprócz tego w nim dla was przygotowaliśmy.