facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2009-01-16
 

Wywiad z Jackiem "Gackiem" Kudłatym - Australia i nie tylko...

Zapraszamy do lektury wywiadu z Jackiem "Gackiem" Kudłatym przeprowadzonym przez serwis climb.pl.


Climb.pl: Jesteś jednym z bardziej doświadczonych wspinaczy w Polsce, jeśli chodzi o wyjazdy eksploracyjne. Byłeś w Indiach, Tajlandii, Chinach. Powiedz, jak się do tego zabrać, jaki jest przepis do twoich podróży?

Jacek Kudłaty: To naturalna kolej rzeczy, jak by nie liczyć na początku mojego wspinania, czyli 20 lat temu i plany miałem, bardziej osiągalne, czyli była to jakaś Francja, była to jakaś Hiszpania. To było w tamtych czasach prawie tak szalone jak dzisiaj Australia czy Chiny. Na szczęście dzisiaj te wszystkie lata zebrane razem zaowocowały. Kluczem do takich historii, oprócz logistyki oczywiście, jest konkretny układ finansowy ze sponsorem. Na szczęście taki jest i mogę te plany realizować.
Myślę, że ważne - jak w każdym sporcie i nie tylko w sporcie - jest trzymać się swego, robić swoje, a prędzej czy później jest szansa, nie mówię pewnik, że to tak będzie. Nie można się na to napinać w pierwszym czy drugim roku wspinania. Wspinam się 20 lat i w pewnym sensie jest to jakaś naturalna kolej rzeczy. W tamtych czasach nie było myślenia o sponsorach, fajnie że to się wydarzyło, i że dzięki temu mogę realizować moje plany. najlepiej nie liczyć na nic, robić swoje i wcześniej czy później się uda…


Gacek na “Two Tribes” 24 (7a+), Gallery



CPL: W Australii byłeś 2 miesiące. Podróż przez Australię - jak to się odbywa?

JK: Trochę szalony plan sobie przyjęliśmy patrząc z perspektywy czasu - przejechać cały kontynent. Pewnie nie będziemy jeździć tam co roku, ani co 5 lat, taki trip zdarza się prawdopodobnie raz w życiu. Chcieliśmy przebyć cały kontynent, a kontynent mimo że najmniejszy na świecie, to jednak potężny. Dużo czasu spędziliśmy w aucie. Pewnie z perspektywy dnia dzisiejszego wolelibyśmy spędzić więcej tego czasu w skałach. Co 2-3 tys.km jest jakiś rejon w którym np. jest fantastycznych, ale 20 dróg - to jednak nic dobrego. W trakcie samego przejazdu przez Australię zrobiliśmy 10 000 km w aucie. To jest mnóstwo! To jest dwa razy do Hiszpanii i z powrotem, i jeszcze troszkę. I jak by ktoś powiedział w Europie, że następne skały są w Lizbonie i trzeba tam dojechać, to pewnie nikt z nas by się nie ruszył. Takie są realia w Australii.

CPL: Co zapadło ci w pamięć podczas samej drogi?

JK: Na pewno Australia jest innym kontynentem i takim prawdziwym końcem świata. Dziko żyjąca, dzika przyroda, najpierw rzucaliśmy się na tego typu zjawiska. Jedziesz i nagle dajesz po hamulcach i wymijasz stadko kangurów. Z grubsza tak się dzieje. W nocy nie ma jeżdżenia w ogóle, bo kangury ciągną do światła. To są sympatyczne zwierzęta, które można np. obejrzeć jak wychodzą rodzinami na zachód słońca, siadają do światła i patrzą się w zachodzące słońce. Jest bardzo romantycznie, ale jest druga strona medalu, tak samo wychodzą do świateł w nocy - nie ma podróżowania nocą...

Ciąg dalszy wywiadu na: www.climb.pl





Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
 
Kinga
 
2025-01-08
GÓRY
 

Lubimy element zaskoczenia

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2025-01-07
GÓRY
 

Wielka Korona Tatr w rekordowym czasie

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-12-30
GÓRY
 

Działam po swojemu

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-12-30
GÓRY
 

Trzeba nastawić się na przygodę - Kirgistan

Komentarze
0
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2025 Goryonline.com