facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2013-05-12
 

Wyprawa PZA na Dhaulagiri - Marcin i Jacek rezygnują

7 maja około godziny drugiej w nocy Darek i Tamara, a następnie około 3 w nocy Piotr, Robert, Marcin, Jacek i Sonam wyszli do obozu pierwszego. Marcin i Jacek po około 4 godzinach dotarli do jedynki i postanowili kontynuować do dwójki. Pozostała część grupy została tego dnia w obozie pierwszym.

8 maja Jurek i Agna wyszli około 3 w nocy do obozu pierwszego i dotarli do niego po około 6 godzinach, po około dwugodzinnej przerwie postanowili dojść do obozu drugiego jeszcze tego samego dnia. W tym czasie Piotrek, Robert Tamara Darek i Sonam byli już w drodze do obozu drugiego, a Marcin i Jacek wyszli powyżej obozu drugiego. Około 10 rano godzinę po wyjściu Jacek i Marcin zawrócili z wysokości około 6700 m n.p.m. ze względu na pogorszenie stanu zdrowia Jacka i postanowili zejść od razu do bazy.



Początek poręczówek. Fot. Piotr Tomala

9 maja Tamara i Darek oraz Piotr, Robert i Sonam wyszli do góry - była to próba odnalezienia depozytu, oraz rekonesans do około 7000 m. Agna i Jurek zostali w c2. 10 Robert i Sonam zeszli do bazy, a dwa zespoły: Tamara i Darek oraz Piotr Jurek i Agna wyszły z zamiarem założenia obozu trzeciego na wysokości zależnej od postępu prac przy poręczowaniu. Nieco po południu istotnie wzmógł się wiatr. W tym czasie Tamara i Darek postanowili rozbić namiot na na zastanej gotowej platformie na wysokości około 6900 – 7000 m n.p.m.

Ze względu na stale wzmagający się silny wiatr, znajdujący się nieco poniżej zespół Piotra, Jurka i Agny podjął burzliwą dyskusję dotyczącą dalszego planu działania. W zaistniałej sytuacji istniało duże prawdopodobieństwo, że rozbicie namiotu mogło się nie udać i groziło jego utratą lub uszkodzeniem. Decyzją kierownika było pozostawienie depozytu i powrót do obozu pierwszego. Agna zostawiwszy plecak na lekko wyszła na rekonesans do wysokości, gdzie kończyły się poręczówki - do wysokości 7200 m. Piotr, Jurek i Agna zeszli jeszcze tego samego dnia do bazy, do której dotarli około 21:30, natomiast Tamara i Darek spędzili noc na wysokości około 7000 m n.p.m. i kolejnego dnia - 11 maja przed południem dotarli bezpiecznie do bazy.

Na dzień dzisiejszy prognozy zapowiadają trzy dni intensywnego opadu i kiepskiej pogody, co uwięzi nas w bazie. Dalsze plany uzależnione będą od prognoz. Marcin Miotk i Jacek Żebracki ze względu na stan zdrowia Jacka zrezygnowali z dalszego udziału w wyprawie i dnia 10 maja opuścili bazę. Obecnie w bazie sypie grad.

Pozdrawiamy.

Wyprawa PZA na Dhaulagiri.

Poniżej krótkie oświadczenie Marcina Miotka, zamieszczone na profilu fb wyprawy:

"Witam. Dotarliśmy właśnie z Jackiem do Pokhary. Jacek czuje się znacznie lepiej. Ilość tlenu robi swoje. Aby wyjaśnić moje zakończenie wyprawy, zadam pytanie: wspinasz się miesiąc z partnerem na wyprawie, partner słabnie, czuje, że jest osłabiony i że musi kończyc wyprawę, bo tylko zejście w dół może przywrócić mu siły. Co robisz? Mówisz mu: radź sobie sam? Czy chowasz ambicje szczytowe i pomagasz mu bezpiecznie zejść do cywilizacji? Pytanie na miarę naszych czasów..."

Źródło: polskihimalaizmzimowy.pl
Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
2025-05-02
GÓRY
 

Raj bez przemysłu - Reunion

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
 
Kinga
 
2025-04-22
GÓRY
 

Skialpinistyczne klasyki na Hali Gąsienicowej

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2025-04-22
GÓRY
 

Po poprostu… prosty klasyk

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2025 Goryonline.com