Próba Turinga to test pozwalający odróżnić człowieka od androida, sztuczną inteligencję od prawdziwej. Ale to również, zlokalizowany w Dolinie Bedkowskiej, test na moc szpona i nienaganną technikę.
Przez ostatnie dwa sezony Kasia Janicka zaliczyła piękny progres.
Droga Chilam Balam 9b autorstwa Barnabé Fernandeza to już nawet nie wspinaczkowy maraton - to ultra maraton:-)
Większości z nas wspinanie z dziabkami i w butach uzbrojonych w raki kojarzy się raczej z mroźną zimą. Jednak drytooling jako odrębna dyscyplina wspinaczkowa zdobywa coraz większą popularność.
Przejście w pierwszej próbie drogi o trudnościach 8b to już nie lada wyczyn. Siedemnastoletni Aleksej Jaruta postanowił pójść jeszcze o krok dalej.
Stały rezydent Siurany Rafał Porębski, jak sam twierdzi w okolicy ma już coraz mniej do zrobienia:-) Dlatego też co jakiś czas opuszcza jurtę, aby zaliczyć udany wypad do którejś z dalszych miejscówek.
Pogoda pod Krakowem mocno w kratkę, ale nasze panie udowadniają, że nadal da się nieźle podziałać.
Znany ze swoich znakomitych przejść za granicą, Piotrek Schab (Wild Country, adidas outdoor, Five Ten, MotionLab, KS Korona) zabrał się za odhaczanie najtrudniejszych dróg w kraju.
Action Direct od chwili powstania wzbudza niesamowite emocje. Fascynacji tą droga nie osłabia nawet fakt, że lista zawodników, którzy zameldowali się na topie tego frankońskiego klasyka, staje się z roku na rok coraz dłuższa.
Jaskinia Mamutowa, jak przystało na prawdziwą kuźnię mocy, wyposażona została w całkiem sporą ilość trudniejszych i łatwiejszych kombinacji.
Zdecydowanie pogoda sprzyjała ostatnio mocnym przejściom.
Epicka droga Chrisa Sharmy nareszcie doczekała się powtórzenia.
Po sukcesach w Hiszpanii i w podkrakowskich dolinkach Karolina Ośka wybrała się na Pochylec.
„To fajna, mała jaskinia z futurystycznymi liniami w naturalnej skale.”
Urodziła się latem 1965 roku. Przygodę ze wspinaczką rozpoczęła niemalże 30 lat temu. W tym roku, w sierpniu kończy 50 lat. I ciągle trzyma niewiarygodną formę.
O mocnych przejściach Agaty Wiśniewskiej we francuskim wąwozie Tarn już donosiliśmy. Jednak okazuje się, że torunianka miała chrapkę na nieco więcej przejść:-)