Ostatnie "medialne" prowadzenie Austriaka zasługuje na zainteresowanie z co najmniej kilku powodów: wieku wspinacza, trudności drogi, stylu przejścia oraz pewnego "zabiegu" etycznego...
Inicjatywa Środowisk Wspinaczkowych "Nasze Skały" zaprasza wszystkich, którym na sercu leży czystość Dolinek, na niedzielną akcję wiosennego sprzątania Dolinki Bolechowickiej.
Nic nie zapowiadało tak niezwykłego roku dla brytyjskiej tradycyjnej sceny wspinaczkowej. W życzeniach noworocznych co najwyżej napominano o tym, by ktoś powtórzył Rhapsody, najśmielsi po cichu szeptali o onsajcie na poziomie E8, a tylko wtajemniczeni szeptali o nowym projekcie MacLeoda... Może E12?
W sobotę 14 marca, podczas bardzo sprawnej, wspólnej akcji Klubu Wysokogórskiego Kraków oraz IŚW "Nasze Skały" oczyszczono ze zbędnej roślinności kolejny rejon skalny - Psiklatkę.
Zimowa pogoda nie rozpieszczała w tym roku wspinaczy chcących łoić w modnych rejonach północnej Hiszpanii. Niemniej ci, którzy wykazali się cierpliwością lub też po prostu mieli szczęście, mogą pochwalić się dość sporymi osiągnięciami.
Jeśli myślicie, że Wasza rodzina i praca są jakąkolwiek przeszkodą w uprawianiu wspinania - powinniście dokładniej przyjrzeć się przypadkowi Amerykanki.
Tegoroczna zima w Hiszpanii należy do jednych z najgorszych pod względem pogodowym od kilkudziesięciu lat. Pomimo to bardzo liczna rzesza polskich wspinaczy pojawiła się w katalońskim rejonie obfitującym w drogi, które pozwalają realizować się wspinaczom na każdym poziomie.
Pierwszy tegoroczny problem na poziomie V15 powstaje w odległej Japonii. Co więcej, nie jest to zapewne ostatnie słowo w wykonaniu mistrza Daia Koyamada na scenie małych form...
Ściana na lewo od New Statesman opierała się pierwszemu przejściu od roku 1987, kiedy to John Dunne "wymyślił" tę linię. Poza nim próbowały takie legendy jak Steve McClure, Steve Dunning, Jerry Moffatt oraz James Pearson... Ups... Przepraszam, właśnie ten ostatni ją powtórzył.
Wiatry, deszcze, a nawet śniegi - to chłodny widok Hiszpanii, który mogą oglądać wspinacze tej zimy. A do tego jeszcze ciszę zakłóca silnik wiertarki Chrisa Sharmy... Zapraszamy na krótką wycieczkę po ekstremach Katalonii w towarzystwie Adama Ondry.
Wszystko udało się znakomicie: pogoda, wolontariusze, współpraca "wszystkich zainteresowanych stron", a nawet bigos i kiełbasa (materiału na ognisko nie brakowało).