facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2017-03-24
 

Wschodnia ściana Dhaulagiri po polsku

Wschodnia Dhaulagiri to ważna ściana w historii polskiego himalaizmu, na której swój ślad zostawiły dwie spośród najwybitniejszych postaci z pokolenia naszej alpinistycznej „złotej ery”: Wojciech Kurtyka i Krzysztof Wielicki. Na miano paradoksu zasługuje więc fakt, że do dzisiaj nie doczekaliśmy się w polskiej literaturze topo z prawidłowym wrysowaniem przebiegów przejść zespołu angielskiego-francusko-polskiego z 1980 roku i samotnej wspinaczki Krzysztofa Wielickiego, która miała miejsce dziesięć lat później. W związku z tym, że nie w do końca skorzystałem z okazji, aby naprawić tę sytuację w książce Krzysztof Wielicki: mój wybór, czynię to na łamach GÓR. 

Drogę środkiem wschodniej ściany Dhaulagiri wytyczyli w dniach 6–8 maja 1980 roku Wojtek Kurtyka, René Ghilini (Francja), Alex MacIntyre (Wlk. Brytania) i Ludwik Wilczyński. Linia ta zasługuje prawdopodobnie na miano pierwszego bigwalla pokonanego w stylu alpejskim na ośmiotysięczniku. Wspinacze przeszli ścianę po dwóch biwakach, na wysokości 6400 i 7200 metrów. Trzeci biwak wypadł już na grani, na wysokości 7700 metrów. Z powodu pogarszającej się pogody zespół nie zdecydował się na kontynuowanie wspinaczki drogą normalną do szczytu. Angielsko-francusko-polski team postawił kropkę nad i tydzień później, osiągając wierzchołek drogą pierwszych zdobywców. 

 

Relację z tej wspinaczki, autorstwa Ludwika Wilczyńskiego, znajdziemy w drugim numerze „Taternika” z 1981 roku. Od tego właśnie artykułu, a konkretnie zdjęcia z wrysowaną drogą (fot. 1), zaczęło się zamieszanie wokół jej przebiegu. Uważniejsza analiza, którą nieco utrudnia charakterystyczna dla tego okresu, słaba jakość druku, każe się nad tym zastanowić. Otóż owa linia trzyma się podejrzanie blisko pasma skałek po prawej stronie wybitnego kuluaru – wiodącej formacji, którą biegnie droga – a miejscami wręcz na nie nachodzi. Dziwi to w kontekście informacji, że zespół asekurował się tylko na krótkim odcinku w dolnych partiach. Można przecież uznać za pewnik, że idąc bez asekuracji, wspinacze poruszali się po lodzie, a nie szukali trudności w terenie mikstowym. 

 

Wschodnia ściana Dhaulagiri - droga

Fot. 1

 

Jak się miało okazać, na korektę tej linii w polskim piśmiennictwie górskim musieliśmy czekać aż 35 (!) lat[1], co jest najlepszym dowodem starej prawdy o powielaniu raz popełnionego błędu we wszelakich źródłach historycznych.

 

Po raz pierwszy zrobiono to w 1989 roku, w opracowaniu Himalaje – polskie wyprawy alpinistyczne Zbigniewa Kowalewskiego i Andrzeja Paczkowskiego. W tej publikacji o jakości poligrafii nie można powiedzieć złego słowa, ponieważ zdjęcie (fot. 2), ponownie autorstwa Ludwika Wilczyńskiego (tym razem wykonane pod innym kątem), zreprodukowano bardzo dobrze. Natomiast linia przebiegu drogi, choć przypomina tę z „Taternika” 2/1981, jeszcze wyraźniej prowadzi po poprzedzielanych siatką śniegu i lodu skalnych płytach (!). 


Wschodnia ściana Dhaulagiri - droga fot. 2

 Fot. 2


W 1990 roku wschodnią ścianę Dhaulagiri pokonał po solowej wspinaczce Krzysztof Wielicki. Najpierw, 24 kwietnia, zdobył on szczyt drogą normalną. Wystartował z wysokości 7000 metrów i w ciągu 6 godzin zameldował się na wierzchołku, po czym w 10,5 godziny zszedł do samej bazy. Urwisko wschodnie pokonał w dniach 9–10 maja po 19-godzinnej wspinaczce non stop. Asekurował się tylko w kominach skalno-lodowych doprowadzających do kuluaru, ale po ich pokonaniu, w wyniku błędu upuścił linę i kontynuował wspinaczkę bez asekuracji aż do grani szczytowej. Relacja z tego przejścia pojawiła się w jedynym numerze „Taternika”, który ukazał się w 1991 roku. 

 

W artykule znajduje się topo drogi (fot. 3), na którym doskonale widać, że linia niemal na całej długości biegnie tym samym kuluarem, którym wspinał się zespół angielsko-francusko-polski dziesięć lat wcześniej. Wprawdzie jest ona wrysowana blisko jego lewego ograniczenia (w przeciwieństwie do schematów z lat osiemdziesiątych, które trzymały się, przesadnie zresztą, prawego brzegu), ale wciąż mówimy o głównej formacji. Mimo to w notce po angielsku pod relacją Krzysztofa Wielickiego redakcja „Taternika” pisze o „otwarciu imponującej drogi środkiem ściany” („opening an impressive direct route”). W samej relacji nie ma jednak wyraźnego sformułowania o nowej drodze. Taka informacja znalazła się dopiero w książce Korona Himalajów z 1996 roku, gdzie opublikowano kolejne topo z linią, która tym razem biegnie środkiem kuluaru (fot. 4). 


Wschodnia ściana Dhaulagiri - droga fot. 3

Fot. 3


Wschodnia ściana Dhaulagiri - droga fot. 4

Fot. 4 


O ile takie przeoczenie na łamach pojedynczego numeru czasopisma zamieszczającego relację z pojedynczej wspinaczki można jeszcze zrozumieć, o tyle dziwi brak refleksji u polskich autorów monografii Dhaulagiri: Janusza Kurczaba i Jana Kiełkowskiego. Zwłaszcza że obaj łączyli kompetencje ekspertów w dziedzinie historii alpinizmu z praktyczną znajomością terenu wysokogórskiego. 

 

W 2010 roku, w pięćdziesięciolecie zdobycia Dhaulagiri, Janusz Kurczab opublikował na portalu www.wspinanie.pl obszerny artykuł zatytułowany Złoty jubileusz Dhaulagiri. Zamieścił w nim, jako bodajże pierwszy w polskim piśmiennictwie, topo z zaznaczeniem przebiegu obu polskich wspinaczek na wschodniej ścianie (fot. 5). Wykorzystał w tym celu dokładnie tę samą fotografię Wielickiego z wrysowaną drogą, która pojawiła się w Koronie Himalajów, a z podpisu zdjęcia („linia zielona – droga zespołu W. Kurtyki z 1980 roku – topo Janusz Kurczab”) można wnioskować, że sam naniósł domniemany przebieg linii zespołu angielsko-francusko-polskiego. Najwyraźniej wzorował się przy tym na topo publikowanych w latach osiemdziesiątych. O dziwo, podczas pracy nad tym materiałem, Jano nie doszedł do wniosku, że skoro 80% linii biegnie wzdłuż tego samego kuluaru, warto upewnić się co do przebiegu wcześniejszej drogi. 


Wschodnia ściana Dhaulagiri - droga fot. 5

Fot. 5 


Dociekliwością w tym zakresie nie wykazał się również inny znamienity i zasłużony dla polskiego piśmiennictwa górskiego historyk alpinizmu, Jan Kiełkowski, który w 2015 roku opublikował anglojęzyczną monografię Dhaulagiri Himal, wchodzącą w skład serii jego przewodników historycznych po Himalajach i Karakorum. W swoim opisie wschodniej ściany autor Wielkiej Encyklopedii Gór i Alpinizmu po prostu wyszczególnił obie drogi, ilustrując je odpowiednio zdjęciami topo z „Taternika” 2/1981 oraz Korony Himalajów

 

Nie piszę tego, aby wytykać znamienitym kolegom błędy (zwłaszcza że – o czym dokładniej poniżej – sam mam sobie w tej sprawie coś do zarzucenia). Chodzi mi raczej o pokazanie mechanizmu „samopowielającej się pomyłki”. 

 

Przystępując do pracy nad książką Krzysztof Wielicki – mój wybór, wiedziałem o wyżej opisanym „zamieszaniu”. Dodatkowo z rozmów z Wojtkiem Kurtyką wynikało, że liczy on, iż na łamach pierwszej kompleksowej biografii Krzysztofa Wielickiego wszelkie niejasności zostaną rozwiane. Stało się tak w warstwie tekstowej, ponieważ w książce przeczytamy, że „ostatecznie ta linia niewiele się różni – tylko na dole wszedłem ewidentnie inaczej, a później prawdopodobnie wspinałem się mniej więcej tym samym terenem, co chłopcy dziesięć lat wcześniej, do połowy ściany zapewne nieco bardziej w lewo. Można powiedzieć, że był to wariant do drogi Kurtyki”. Zgodnie z tą wypowiedzią, w wykazie przejść na końcu książki przy solowym przejściu na Dhaulagiri widnieje opis: „nowy wariant do drogi z 1980 roku”. 

 

Niestety, jakieś fatum czy też złośliwy chochlik najwyraźniej wisiały nad całą historią, ponieważ w tym fragmencie książki zamieściłem zdjęcie (fot. 6), które niejako powiela błędy z poprzednich opracowań, jeśli chodzi o przebieg pierwszej drogi na ścianie. O ironio, fotografia z odręcznie narysowanymi liniami miała być wymieniona w ostatniej fazie pracy nad książką na inną, lepszą technicznie (świadczy o tym „robocze” nakreślenie zielonej linii przez grafika), ale ostatecznie, w wyniku niedopatrzenia, poszła do druku w tej formie. 

 

Wschodnia ściana Dhaulagiri - droga fot. 6

Fot. 6


Gdy Wojtek Kurtyka zdecydowanie poinformował mnie o dyskomforcie, jaki czuje z powodu kolejnego powielenia „zakorzenionego” w górskim piśmiennictwie błędu, postanowiłem zorganizować trójstronne spotkanie, w trakcie którego wspólnie rozwialibyśmy wątpliwości co do przebiegu dróg. Krzysiek Wielicki natychmiast przystał na taką propozycję i kilka dni później, w bardzo miłej atmosferze, dwa tuzy polskiego alpinizmu wspólnie pochyliły się nad zdjęciami wschodniej ściany Dhaulagiri. Wynikiem jest pierwsze wiarygodne topo z wrysowanymi liniami polskich przejść z 1980 (nowa droga) i 1990 roku (wariant do drogi sprzed dziesięciu lat). 


 Linie przejść wschodniej ściany Dhaulagiri - 1980 i 1990

 Linie przejść wschodniej ściany Dhaulagiri z 1980 (nowa droga) - czerwona i 1990 roku (wariant do drogi z 1980 roku) - niebieska


Ze spotkania wyszedłem podbudowany świadomością, że w naszym środowisku można rozwiązywać wątpliwości szybko, skutecznie i z klasą. Chapeaux bas, Koledzy! 

 


[1] Po raz pierwszy właściwie wrysowane topo drogi z 1980 roku pojawiło się w artykule 11 ścian w GÓRACH 3/2016.


Tekst: Piotr Drożdż

Numer GÓRY 4 (253) 2016


Prenumerata czasopisma Góry - Górski Magazyn Sportowy

Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
2024-11-12
Tylko w GÓRACH
 

Literacka twórczość Reinholda Messnera

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-11-04
Tylko w GÓRACH
 

Tradycja z odrobiną nowoczesności - Simon Messner i Martin Sieberer

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-11-04
Tylko w GÓRACH
 

Adam Ondra na Bon Voyage

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-10-28
Tylko w GÓRACH
 

Ze skał polskich do włoskich

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-10-23
Tylko w GÓRACH
 

Steve House - stylista, solista, purysta

Komentarze
0
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com